Gdy myślę o słownikach, od razu wyobrażam sobie opasłe tomiska. Tomiszcza wypełniające szczelnie półki, odrobinę onieśmielające, oczywiście z nieodłącznym logo PWN. Wielkie, trochę nieporęczne, ale niezbędne i przydatne. Nie zastąpi ich komputerowa autokorekta. Choć ułatwia życie, czasami ślepnie, widząc przeraźliwe babole. Niestety, doświadczyłam tego osobiście 😱. Czujność uśpiona, przecież program czuwa. I pojawia się on. Byk, błąd i to w dodatku ortograficzny. Aż człowiek pragnie zapaść się ze wstydu pod ziemię. Na zawsze. Słowem słownik to słownik i już!
Istnieją też słowniki nietypowe, których słownikowatość można poddać w wątpliwość. Nie definiują niczego, nie tłumaczą, nie grożą palcem, potykając się o niepoprawne formy, a przede wszystkim nie onieśmielają. Zapraszają za to do wspólnej zabawy i dopiero wtedy mimochodem uczą. Do takich właśnie pozycji należy „Dzień dobry, do widzenia. Magiczny słownik antonimów” wymyślony i narysowany przez Delphine Chedru.
Książka prezentuje dwadzieścia jeden antonimów, czyli wyrazów o przeciwstawnym znaczeniu, w trzech językach (polskim, francuskim i angielskim). Zestawiono ze sobą nie tylko pary oczywiste, takie jak między innymi mały-duży, zima-lato, nad-pod, noc-dzień, które z reguły zapełniają całokartonówki o podobnym charakterze. Pojawiają się także bardziej zaskakujące duety - uwięziony-wolny, sen-koszmar, odważny-bojaźliwy, miła-złośliwa.
I nie byłoby w tej pozycji nic specjalnego, gdyby nie magiczne, interaktywne ilustracje. Niby proste, z pozoru mało czytelne, ale dzięki specjalnej dwukolorowej karcie obrazy na kolejnych rozkładówkach ożywają. Przykładamy niebieską folię - psiak tonie w potokach deszczu, patrzymy przez czerwoną - kot schronił się pod parasolem. Widzimy płynący po tafli wody statek. Myk. Zmieniamy filtr i przenosimy się do podwodnej krainy. W czerwonym świecie mała myszka odważnie staje naprzeciw rekina. W niebieskim wielki słoń okazuje się być bardzo bojaźliwy. I tak dalej.
Bawimy się formą, a przy okazji poznajemy i utrwalamy słowa. Brakuje jedynie zapisów fonetycznych obcojęzycznych wyrazów. Bardzo ułatwiłyby lekturę nie tylko samodzielnym małym czytelnikom, ale i niektórym rodzicom. Przyznaję, że zawsze sprawia mi kłopot prawidłowa wymowa francuska.
Niech Was nie zwiedzie dość prosta formuła. „Dzień dobry, do widzenia” świetnie sprawdzi się nie tylko w przypadku przedszkolaków, ale i sprawi frajdę dzieciom w wieku szkolnym (testowane). Nauka języków obcych nie musi być nudna. W tym przypadku jest prawie niezauważalna, dwukolorowa, wciągająca i bez dwóch zdań magiczna.
DZIEŃ DOBRY, DO WIDZENIA. MAGICZNY SŁOWNIK ANTONIMÓW
Tekst i ilustracje: Delphine Chedru
Tłumaczenie: Katarzyna Pałysa
Wydawnictwo: Wytwórnia
Data wydania: 2015
Oprawa: twarda
Liczba stron: 46
Format/forma: maksi
Rekomendowany wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz