„Ziemia. Żywa planeta”, czyli historia życia, dzieje zmiany

16 kwietnia

„Ziemia. Żywa planeta”, czyli historia życia, dzieje zmiany

„Ziemia. Żywa planeta” Aina Bestard, Marta de la Serna, Tatarak, nonfiction i artbook w jednym, książka i dla dzieci, i dla każdego

„Ziemia. Żywa planeta” z klimatycznymi ilustracjami Ainy Bestard to przede wszystkim uczta dla oka, wizualny majstersztyk. Niezwykle piękne, albumowe wydanie przywodzi na myśl dawne atlasy, retro tomy, które kuszą czytelników w muzeach, starych bibliotekach, pełnych tajemnic antykwariatach. Ta pozycja to po prostu edytorskie mistrzostwo świata, które chce się przeglądać w nieskończoność.

Treść pióra Marty de la Serny także może zafascynować, choć bardziej za sprawą prezentowanych faktów niż formy. Nic dziwnego, inspiracją i podstawą powstania książki była ekspozycja Planeta Życie w Barcelońskim Muzeum Nauk Przyrodniczych (Museo de Ciencias Naturales de Barcelona). Życie, które od początku swego istnienia ewoluuje, czasami w zaskakujący sposób. To historia narodzin i śmierci, ciągłych przeobrażeń, znikania i pojawiania się, masowych wymierań i wielkiej ekspansji żywych form, gigantycznych stworzeń jak z innego świata i niewidocznych mikroorganizmów, to czasy globalnych ociepleń i ekstremalnych mrozów. Ta różnorodność, zmienność budzi podziw. Momentami wydawało mi się, że czytam o wielkim, nieskończonym eksperymencie, w którym ktoś/coś testuje po kolei różne scenariusze zdarzeń.

„Ziemia. Żywa planeta” Aina Bestard, Marta de la Serna, Tatarak, nonfiction i artbook w jednym, książka i dla dzieci, i dla każdego

Książka składa się z zaledwie dziesięciu bardzo zwięzłych rozdziałów, nie oczekujcie więc pełnego,  kursu historii Ziemi. To raczej szkicowy, lecz wciągający wykład poświęcony najbardziej przełomowym wydarzeniom w dziejach naszego globu, tym, które przyczyniły się do tego, że Ziemia wygląda dziś właśnie tak. Wykład to chyba złe słowo. To raczej nowoczesna, dynamiczna, choć utrzymana w klimacie vintage, prezentacja.

„Ziemia. Żywa planeta” Aina Bestard, Marta de la Serna, Tatarak, nonfiction i artbook w jednym, książka i dla dzieci, i dla każdego

W pierwszym rozdziale autorki prezentują klasyczną oś czasu, odrobinę barwniejszy odpowiednik tej, którą doskonale znamy ze szkoły. W drugim dowiadujemy się najważniejszych informacji o skamieniałościach - niemych świadkach przeszłości, którzy wbrew pozorom powiedzieć mogą bardzo wiele. Dopiero tak przygotowani, uzbrojeni w podstawową wiedzę wyruszamy w ekspresową podróż w czasie od samego Wielkiego Wybuchu, powstania wszechświata i ukształtowania się Ziemi i Księżyca, poprzez początki życia i nowe gatunki zasiedlające Ziemię, moment, gdy życie wychodzi z wody, po erę wielkich gadów i królestwo ssaków. Docieramy prawie do dziś.

„Ziemia. Żywa planeta” Aina Bestard, Marta de la Serna, Tatarak, nonfiction i artbook w jednym, książka i dla dzieci, i dla każdego

Niech was nie zwiedzie bogato ilustrowana formuła książki, autorka poważnie traktuje swoich czytelników. Informacje podaje z reguły dość prosto i zrozumiale, ale nie unika naukowych terminów, wręcz przeciwnie - chętnie ubarwia nimi narrację. I choć niby dba o to, by zawsze trudne terminy wytłumaczyć, momentami wydawało mi się, że tekst jest nimi trochę zanadto nasycony. Młodsi uczniowie mogą się odbić od zbyt naukowej nomenklatury. W warstwie tekstowej zabrakło mi odrobiny lekkości, gawędziarskiego tonu, który idealnie pasowałby do wizualnej, nieco tajemniczej strony książki. Jest po prostu sucho, faktograficznie, konkretnie. Refleksja pojawia się dopiero na samym końcu.  Nie czepiam się jednak zbytnio, same wydarzenia, ciekawostki są już ekstremalnie ekscytujące, a grafika wynagradza wszystko. Informacje, dane, konkrety stanowią jedynie uzupełnienie, szkielet. Nie bez powodu chyba na okładce brakuje nazwiska autorki tekstu.  

„Ziemia. Żywa planeta” Aina Bestard, Marta de la Serna, Tatarak, nonfiction i artbook w jednym, książka i dla dzieci, i dla każdego

W warstwie graficznej, mimo iż autorka sięga po bardzo zróżnicowane środki, panuje wyjątkowy porządek i to począwszy od przejrzystego spisu treści (oznaczono na nim nawet sposób prezentowania danych). Uwagę zwraca już sam rozmiar książki, jej nietypowy kształt i stylowa okładka, którą aż chce się wyeksponować na półce. Wszystko do siebie pasuje, każdy element współgra z innymi.

„Ziemia. Żywa planeta” Aina Bestard, Marta de la Serna, Tatarak, nonfiction i artbook w jednym, książka i dla dzieci, i dla każdego


Dalej jest jeszcze lepiej. Czego tu nie ma. Poruszanie się po milionach lat ułatwiają pojawiające się w wielu miejscach osie czasu. Kolejne epoki, ery zobrazowano na ilustracjach zajmujących całe rozkładówki. W innych miejscach wykorzystano klasyczne ryciny naukowe wykonane tuszem. Całości dopełnia spatynowane, zmatowione, lekko przygaszone tło wprost z lekko przykurzonych starodruków. Najlepsze zostawiłam na koniec. To po pierwsze klapki, pod którymi kryją się niespodzianki. O wyjątkowości tej pozycji przesądzają jednak półprzezroczyste karty sprawiające, że treść ożywa. Czytelnik ma wrażenie, że uczestniczy w magicznym spektaklu. Cudowne, szczególnie że sami możemy trochę wpływać na scenografię, sterować głębią, wzmacniać efekt 3D. Wystarczy manipulować kartką, układać ją tak, jak nam się żywnie podoba. Nie tylko dzieci lubią ten typ interaktywności.

„Ziemia. Żywa planeta” Aina Bestard, Marta de la Serna, Tatarak, nonfiction i artbook w jednym, książka i dla dzieci, i dla każdego

W tej książce znajdziecie również rzecz dziś nieco zapomnianą, rzadko stosowaną, a przecież tak użyteczną. Błędy się zdarzają nawet w najbardziej dopieszczonych wydaniach. A to literówka, a to jakaś nieścisłość, pomylony termin, przekręcone słowo. Znam to i rozumiem, i jeszcze bardziej szanuję wydawnictwo za to, że nie schowało głowy w piasek, nie udało, że usterek nie widzi, ale przyznało się do nich i w odpowiedni sposób dało znać odbiorcy, co poprawić trzeba.
 
„Ziemia. Żywa planeta” Aina Bestard, Marta de la Serna, Tatarak, nonfiction i artbook w jednym, książka i dla dzieci, i dla każdego


Dzieje Ziemi fascynują, zadziwiają. Wciąż odkrywam coś nowego, coś, co sprawia, że czuję podziw i respekt. Dinozaury są banalne. Wyobraźcie sobie raczej 70-metrowe ważki i lasy składające się z kilkumetrowych grzybów. Brzmi jak opis ekosystemu z obcej planety, jak element scenografii fantastycznego filmu? O nie. Często jednak popełniamy ten fundamentalny błąd myślowy. Traktujemy przeszłość naszego globu jako ciekawą opowieść o tym, co się działo kiedyś, gdzieś tam, daleko. Nie tu. To bzdura. Historia Ziemi wciąż się toczy, a my - ludzie - odgrywamy w niej bardzo istotną rolę. Od nas zależy, czy w ostatecznym rozrachunku zostaniemy uznani za bohaterów pozytywnych, czy wręcz przeciwnie - będziemy mieli między innymi samych siebie na sumieniu. I właśnie takim, refleksyjnym, filozoficznym i jednocześnie bardzo konkretnym przesłaniem kończy się ta książka, którą polecam każdemu.

ZIEMIA. ŻYWA PLANETA
Tekst:
Marta de la Serna / Museo de Ciencias Naturales de Barcelona
Ilustracje: Aina Bestard
Tłumaczenie: Karolina Jaszecka
Wydawnictwo: Tatarak
Data wydania: 2020
Liczba stron: 92
Oprawa: twarda
Format / forma: artbook, klapki, przezroczyste kalki
Sugerowany wiek: 5+ (według wydawcy), 5+ do oglądania, 8+ do czytania (według Mamobaba), dla każdego
 „Jestem Życie” i „Jestem Śmierć”, czyli zawsze razem, zawsze obok nas

11 kwietnia

„Jestem Życie” i „Jestem Śmierć”, czyli zawsze razem, zawsze obok nas

„Jestem życie”, „Jestem śmierć” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książki obrazkowe o sprawach podstawowych

„Jestem Życie” i „Jestem Śmierć” autorstwa Elisabeth Helland Larsen (scenariusz) i Marine Schneider (obraz) to dwie poruszające opowieści obrazkowe, które - choć wydane w odrębnych tomach - stanowią nierozerwalną całość. Czytane oddzielnie są po prostu w porządku, ot, całkiem ciekawe historie o ważnych sprawach w wersji dla młodszych. Na rynku księgarskim znajdziecie mnóstwo tego typu pozycji i lepszych, i gorszych. „Jestem Śmierć” jest przy tym głębsza, bardziej przejmująca.
Jednak te zwykłe opowieści czytane w duecie, jedna po drugiej, razem zyskują dodatkowy sens, rezonują, dają w kość i emocjonalnie, i intelektualnie. Dopiero wtedy stają się dziełem skończonym. 

„Jestem życie” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książka obrazkowa o sprawach podstawowych

„Jestem życie” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książka obrazkowa o sprawach podstawowych

Zacznijmy od Życia, które wprawia wszystko w ruch. W postaci czerwonego jak krew stworka trochę przypominającego leniwca wędruje po świecie, doświadcza i daje innym doświadczać, czuje i powoduje, że inni czują. Jest wszędzie. Trwa krótko bądź przez wieki. Lata, pływa, wspina się. Widzi ludzi, ich ciała - różne, stare i młode, piękne i interesujące, odważne i chowające się kącie. Jest zawsze. W każdym z nas. Podoba mi się ta wciąż podkreślana różnorodność, to, że autorki nie lukrują rzeczywistości, ale gdy trzeba sygnalizują też trudniejsze zagadnienia, jak choćby samotność, strach, czy wojnę.  

„Jestem życie” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książka obrazkowa o sprawach podstawowych

„Jestem życie” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książka obrazkowa o sprawach podstawowych

Momentami może się wydawać, że tekst niebezpiecznie zbliża się do banału, ale to tylko pozór. Wystarczy spojrzeć na towarzyszące mu obrazy, by to wrażenie się oddaliło. To właśnie na ulotnych, poetyckich, niemal baśniowych ilustracjach toczy się historia życia, jest ono przedstawione we wszystkich swych przejawach, a my czytelnicy możemy podglądać, tak jak i ono, świat ożywiony. Ujmuje czułość, z jaką artystka portretuje wszystkich bohaterów, zadziwia trafność dobrania scenek, w których uczestniczą. Prostych, codziennych, a jednak w tym kontekście wręcz symbolicznych. To naklejanie plastra na zranione miejsce, rój motyli i pszczół, dzieci beztrosko doświadczające zimy wszystkimi zmysłami, te cienie innych, to celebrowanie każdej chwili. Któż w dzieciństwie nie czuł się panem świata, próbując smakować padający śnieg? Chyba tylko ten, kto wybierał życie na krawędzi, lubił dreszczyk emocji i dotykał językiem zmrożonego metalu.

„Jestem życie” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książka obrazkowa o sprawach podstawowych

Zapowiedź istnienia Śmierci, jej wiecznej więzi z Życiem znajdziemy już w pierwszej części. Bez Życia nie ma Śmierci, bez Śmierci Życie nie miałoby szansy zyskać prawdziwego znaczenia, nie miałoby sensu. Brzmi jak truizm? Owszem, ale prawdy podstawowe wypowiedziane na głos często przecież wydają się banalne. Autorki jednak śmierć pokazują w rzadko spotykany w kulturze sposób, odczarowują ją, prezentują jako część cyklu, któremu wszyscy podlegamy. Przede wszystkim zaś zdejmują z niej grozę. Śmierć w tym ujęciu jest czuła, przyjacielska, empatyczna. Rozumie uczucia tych, po których przychodzi, nawet jeśli sama nie jest rozumiana. Stara się otoczyć odchodzących dobrem, zagwarantować im spokój, bezpieczeństwo, ukoić ich ból. I obiecuje im to, co najważniejsze. Wiedzę, odpowiedzi na te wszystkie pytania, co będzie po.

„Jestem śmierć” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książka obrazkowa o sprawach podstawowych

„Jestem śmierć” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książka obrazkowa o sprawach podstawowych

Już samo graficzne przedstawienie śmierci - dziewczyna o długich włosach przemierzająca świat a to na rowerze, a to w łodzi - przywodzi bardziej na myśl łagodną nimfę, niż stereotypową groźną, bezwzględną kostuchę z kosą. Wzruszają obrazy, na których łagodnie otacza ona swym ramieniem tych, po których przychodzi. Czule. I te ilustracje, na których po prostu współtowarzyszy w ostatnich czynnościach, chwilach. Rozumiejąc. Spójrzcie na scenkę, gdy razem ze starszą panią kończą robótkę, symboliczną, czerwoną, długą jak życie staruszki.

„Jestem śmierć” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książka obrazkowa o sprawach podstawowych

„Jestem śmierć” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książka obrazkowa o sprawach podstawowych

Nie oznacza to, że śmierć została tu sprowadzona do banału. Wręcz przeciwnie. Autorki pokazują jej nieuchronność, ale także nieprzewidywalność, nieokreśloność czasu jej nadejścia. I to mnie chyba poruszyło najbardziej. Wprost bowiem w książce przeznaczonej dla dzieci napisano, że śmierć może przyjść i po człowieka, który przeżył już wiele, i po tego w kwiecie wieku, i po dziecko, rówieśnika hipotetycznego czytelnika książki, i po tych, którzy nawet jeszcze się nie urodzili.  Śmierć towarzyszy każdemu z nas codziennie, w każdej chwili, w każdym miejscu. Dokładnie tak, jak jej bliźniacza siostra -  Życie.  

„Jestem śmierć” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książki obrazkowe o sprawach podstawowych

„Jestem śmierć” Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider, Krótkie Gatki, Kultura Gniewu, książki obrazkowe o sprawach podstawowych

Bądźmy szczerzy. Nawet nam dorosłym trudno jest spokojnie rozmawiać i myśleć o śmierci. Definitywny koniec wciąż przynależy do sfery tabu, którą się wypiera, czasami obśmiewa, najczęściej omija i ignoruje, szczególnie gdy trudne pytania o sprawy ostateczne zadają dzieci.  „Jestem Życie” i „Jestem Śmierć” czytane razem, w duecie pozwalają oswoić problem, zmierzyć się z nim.  Co więcej, cykl życia i śmierci dotyka tu zgodnie z prawdą wszystkich - i ludzi, i zwierzęta, i rośliny. Każdy żywy organizm, każdy składnik przyrody. Sama Śmierć mówi przecież, że gdyby skończyła wędrówkę, „kto robiłby miejsce wszystkiemu, co rośnie i ma korzenie?”. Takie ujęcie tematu, uniwersalne i poetyckie, ale pozbawione zarówno religijnego, jak i typowo naukowego kontekstu, stanowi dobry punkt wyjścia do rozmyślań, do rozmów dla każdego. Łagodność, piękny, prosty język (brawa dla tłumaczki Katarzyny Tunkiel) i w sumie pozytywny, choć nieunikający trudnych spraw, przekaz sprawiają, że książka trafi nawet do przedszkolaka. Dorosłych z kolei wzruszy, zatrzyma na chwilę. Taką mam nadzieję.  

Szczególnie że ważnych, fundamentalnych tematów do dyskusji odnajdziecie wraz z dziećmi w tych dwóch niewielkich tomikach wiele. Wystarczy, że uważnie przyjrzycie się niesamowitym, poetyckim obrazom pełnym znaczących scenek, symbolicznych detali, tropów i smaczków dopowiadających tekst, prowokujących do refleksji, do zadawania dodatkowych pytań. 


JESTEM ŻYCIE
Tekst: Elisabeth Helland Larsen
Ilustracje: Marine Schneider
Tłumaczenie: Katarzyna Tunkiel
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Seria: Krótkie Gatki
Data wydania: 2021
Liczba stron: 44
Oprawa: twarda
Format / forma: klasyk
Sugerowany wiek: 4+, dla każdego


JESTEM ŚMIERĆ
Tekst: Elisabeth Helland Larsen
Ilustracje: Marine Schneider
Tłumaczenie: Katarzyna Tunkiel
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Seria: Krótkie Gatki
Data wydania: 2021
Liczba stron: 44
Oprawa: twarda
Format / forma: klasyk
Sugerowany wiek: 4+, dla każdego
„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata”, czyli globalna wioska wczoraj, dziś i jutro

01 kwietnia

„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata”, czyli globalna wioska wczoraj, dziś i jutro

„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata”  Peter Frankopan, Neil Packer, Wilga, podróż przez dzieje świata dla dzieci, nastolatków i dorosłych

„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata” to skrócona i dostosowana do oczekiwań i potrzeb młodszego odbiorcy wersja monumentalnego tomu pod tym samym tytułem. Do tego bajecznie zilustrowana. Autor, Peter Frankopan, z gawędziarską swadą prowadzi nas po dziejach (prawie) całego świata za punkt wyjścia biorąc tytułowe jedwabne szlaki, najstarsze drogi handlowe, krwioobieg, system nerwowy globu działający od starożytnych cywilizacji począwszy po dziś. To siatka połączeń dosłownych i symbolicznych, którą przemieszczają się ludzie, towary, dobra kultury i - co najważniejsze - idee. I filozoficzne, i prawne, i religijne. Dobre i złe, rozwijające i destrukcyjne.

„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata”  Peter Frankopan, Neil Packer, Wilga, podróż przez dzieje świata dla dzieci, nastolatków i dorosłych


W zaledwie szesnastu rozdziałach autor stara się ująć najważniejsze fakty z historii świata. Oczywiste jest więc, że nie jest to rozprawa pełna, zniuansowana, uwzględniająca wszystko, co nawet laikom może wydać się istotne. Nie o to też w tej książce chodzi, nie taki był jej zamysł. To raczej esej historyczny podporządkowany jednej tezie. Pojawiają się uproszczenia, uogólnienia, ale nigdy nie miałam poczucia braku, pisania po łebkach. Czułam się raczej zaintrygowana, zachęcona, by zgłębić temat w bardziej wyspecjalizowanych źródłach.
  
„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata”  Peter Frankopan, Neil Packer, Wilga, podróż przez dzieje świata dla dzieci, nastolatków i dorosłych

Książka zaczyna się przewrotnie - od punktu dojścia, od dziś. Na samym jej początku czytelnik widzi bowiem mapę współczesnego świata. Następnie w inspirującym wstępie autor opowiada o genezie swojego zainteresowania historią i tłumaczy przyjętą przez niego w jej interpretacji perspektywę. W kolejnych rozdziałach dzieje przedstawione zostały chronologicznie - jednocześnie tak, jak jesteśmy do tego przyzwyczajeni, i inaczej. Rzadko bowiem w naszej edukacji historycznej mogliśmy spojrzeć na dzieje świata z innego punktu. To nie Europa jest tu centrum wszechświata, nawet nie Azja, nie Afryka. Świat tu traktowany jest jako całość, a jego centralny punkt zmienia się w czasie. Krąży, przemieszcza się nawet dziś.

„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata”  Peter Frankopan, Neil Packer, Wilga, podróż przez dzieje świata dla dzieci, nastolatków i dorosłych

Dużym plusem wynikającym z odejścia od europocentrycznej perspektywy w przedstawianiu historii jest uzmysłowienie odbiorcy, że starożytność to nie tylko Grecja i Rzym, nie tylko gdzieś tam wspomniany Egipt i jakiś wręcz nierealny, baśniowy Babilon. Intrygujący i wiele tłumaczący jest choćby rozdział pokazujący przeobrażenia w świecie Islamu, jego ekspansję, zmiany w obrębie samej religii. Dzięki temu lepiej i głębiej można zrozumieć niektóre procesy zachodzące we współczesności.

„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata”  Peter Frankopan, Neil Packer, Wilga, podróż przez dzieje świata dla dzieci, nastolatków i dorosłych

Kształtowanie się i ekspansja wielkich religii, wymiana towarów, ale i handel ludźmi, wojny i zarazy, pierwsze katastrofy klimatyczne, które przyczyniły się do upadku wielkich cywilizacji. Dobro i zło.  Frankopan pokazuje wielkie imperia w pełni rozkwitu i ich późniejszy rozkład. W starożytności, w czasach nowożytnych i całkiem współcześnie. Analizuje punkty milowe w dziejach, czasami skupia się na pozornie mało ważnych wydarzeniach, których wpływ na historię możemy zobaczyć dopiero z pewnego dystansu. Przedstawia decyzje i działania prowadzące do rozwoju, i te błędne, które powodowały regres, przegraną. Przede wszystkim jednak zawsze akcentuje wyjątkowe połączenia, interakcje, skrzyżowania, na których przenika się polityka, gospodarka i kultura.

„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata”  Peter Frankopan, Neil Packer, Wilga, podróż przez dzieje świata dla dzieci, nastolatków i dorosłych

Warto podkreślić, że książka została pięknie wydana i ciekawie zilustrowana przez Neila Packera. Gigantyczny format, intrygująca okładka (choć złocenia trochę drażnią oko w ostrym słońcu), mapki, które można studiować godzinami, całostronicowe obrazy przedstawiające kluczowe zagadnienia. Najciekawiej wypadają przy tym symboliczne labirynty przewijające się przez całą książkę. Wszystko to uatrakcyjnia lekturę, ułatwia zapamiętanie. Super.

„Jedwabne szlaki. Nowa historia świata”  Peter Frankopan, Neil Packer, Wilga, podróż przez dzieje świata dla dzieci, nastolatków i dorosłych

Prosty, ale pełen pasji język, mnóstwo ciekawostek, anegdot, dziwnych i zdumiewających faktów -  takie ujęcie dość poważnej tematyki sprawia, że książka najlepiej trafi do uczniów starszych klas podstawówki (od 9 do 15 lat). Co więcej, ukazanie historii jako pewnych procesów, które wciąż trwają, schematów, które raz za razem się powtarzają, może niektórym niedowiarkom udowodnić, że to dziedzina ważna, że bez zrozumienia tego, co było, trudniej nam poruszać się we współczesności, a względem przyszłości stajemy się wręcz bezbronni. W tym kontekście frazes, że historia lubi się powtarzać, nabiera zupełnie innego, trochę złowieszczego wymiaru.

Cieszy także, że pojawia się zupełnie inna, nowoczesna i uwzględniająca różne punkty odniesienia narracja historyczna, która nie zapętla się wokół jednej, jedynie słusznej perspektywy. Taką historię lubię i taką chcę pokazywać dzieciom.  A sama rzucam się łapczywie na wersję dla zaawansowanych. Papierowa zniknęła z rynku, przegapiłam, ale ebook wciąż jest dostępny.


JEDWABNE SZLAKI. NOWA HISTORIA ŚWIATA
Tekst:
Peter Frankopan
Ilustracje: Neil Packer
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2020
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda ze złoceniami
Format / forma: monumentalna
Sugerowany wiek: 8-15 lat, dla każdego, kto woli krótko i na temat
Copyright © 2017 Mamobab czyta