„Ziemia. Żywa planeta” z klimatycznymi ilustracjami Ainy Bestard to przede wszystkim uczta dla oka, wizualny majstersztyk. Niezwykle piękne, albumowe wydanie przywodzi na myśl dawne atlasy, retro tomy, które kuszą czytelników w muzeach, starych bibliotekach, pełnych tajemnic antykwariatach. Ta pozycja to po prostu edytorskie mistrzostwo świata, które chce się przeglądać w nieskończoność.
Treść pióra Marty de la Serny także może zafascynować, choć bardziej za sprawą prezentowanych faktów niż formy. Nic dziwnego, inspiracją i podstawą powstania książki była ekspozycja Planeta Życie w Barcelońskim Muzeum Nauk Przyrodniczych (Museo de Ciencias Naturales de Barcelona). Życie, które od początku swego istnienia ewoluuje, czasami w zaskakujący sposób. To historia narodzin i śmierci, ciągłych przeobrażeń, znikania i pojawiania się, masowych wymierań i wielkiej ekspansji żywych form, gigantycznych stworzeń jak z innego świata i niewidocznych mikroorganizmów, to czasy globalnych ociepleń i ekstremalnych mrozów. Ta różnorodność, zmienność budzi podziw. Momentami wydawało mi się, że czytam o wielkim, nieskończonym eksperymencie, w którym ktoś/coś testuje po kolei różne scenariusze zdarzeń.
Książka składa się z zaledwie dziesięciu bardzo zwięzłych rozdziałów, nie oczekujcie więc pełnego, kursu historii Ziemi. To raczej szkicowy, lecz wciągający wykład poświęcony najbardziej przełomowym wydarzeniom w dziejach naszego globu, tym, które przyczyniły się do tego, że Ziemia wygląda dziś właśnie tak. Wykład to chyba złe słowo. To raczej nowoczesna, dynamiczna, choć utrzymana w klimacie vintage, prezentacja.
W pierwszym rozdziale autorki prezentują klasyczną oś czasu, odrobinę barwniejszy odpowiednik tej, którą doskonale znamy ze szkoły. W drugim dowiadujemy się najważniejszych informacji o skamieniałościach - niemych świadkach przeszłości, którzy wbrew pozorom powiedzieć mogą bardzo wiele. Dopiero tak przygotowani, uzbrojeni w podstawową wiedzę wyruszamy w ekspresową podróż w czasie od samego Wielkiego Wybuchu, powstania wszechświata i ukształtowania się Ziemi i Księżyca, poprzez początki życia i nowe gatunki zasiedlające Ziemię, moment, gdy życie wychodzi z wody, po erę wielkich gadów i królestwo ssaków. Docieramy prawie do dziś.
Niech was nie zwiedzie bogato ilustrowana formuła książki, autorka poważnie traktuje swoich czytelników. Informacje podaje z reguły dość prosto i zrozumiale, ale nie unika naukowych terminów, wręcz przeciwnie - chętnie ubarwia nimi narrację. I choć niby dba o to, by zawsze trudne terminy wytłumaczyć, momentami wydawało mi się, że tekst jest nimi trochę zanadto nasycony. Młodsi uczniowie mogą się odbić od zbyt naukowej nomenklatury. W warstwie tekstowej zabrakło mi odrobiny lekkości, gawędziarskiego tonu, który idealnie pasowałby do wizualnej, nieco tajemniczej strony książki. Jest po prostu sucho, faktograficznie, konkretnie. Refleksja pojawia się dopiero na samym końcu. Nie czepiam się jednak zbytnio, same wydarzenia, ciekawostki są już ekstremalnie ekscytujące, a grafika wynagradza wszystko. Informacje, dane, konkrety stanowią jedynie uzupełnienie, szkielet. Nie bez powodu chyba na okładce brakuje nazwiska autorki tekstu.
W warstwie graficznej, mimo iż autorka sięga po bardzo zróżnicowane środki, panuje wyjątkowy porządek i to począwszy od przejrzystego spisu treści (oznaczono na nim nawet sposób prezentowania danych). Uwagę zwraca już sam rozmiar książki, jej nietypowy kształt i stylowa okładka, którą aż chce się wyeksponować na półce. Wszystko do siebie pasuje, każdy element współgra z innymi.
Dalej jest jeszcze lepiej. Czego tu nie ma. Poruszanie się po milionach lat ułatwiają pojawiające się w wielu miejscach osie czasu. Kolejne epoki, ery zobrazowano na ilustracjach zajmujących całe rozkładówki. W innych miejscach wykorzystano klasyczne ryciny naukowe wykonane tuszem. Całości dopełnia spatynowane, zmatowione, lekko przygaszone tło wprost z lekko przykurzonych starodruków. Najlepsze zostawiłam na koniec. To po pierwsze klapki, pod którymi kryją się niespodzianki. O wyjątkowości tej pozycji przesądzają jednak półprzezroczyste karty sprawiające, że treść ożywa. Czytelnik ma wrażenie, że uczestniczy w magicznym spektaklu. Cudowne, szczególnie że sami możemy trochę wpływać na scenografię, sterować głębią, wzmacniać efekt 3D. Wystarczy manipulować kartką, układać ją tak, jak nam się żywnie podoba. Nie tylko dzieci lubią ten typ interaktywności.
W tej książce znajdziecie również rzecz dziś nieco zapomnianą, rzadko stosowaną, a przecież tak użyteczną. Błędy się zdarzają nawet w najbardziej dopieszczonych wydaniach. A to literówka, a to jakaś nieścisłość, pomylony termin, przekręcone słowo. Znam to i rozumiem, i jeszcze bardziej szanuję wydawnictwo za to, że nie schowało głowy w piasek, nie udało, że usterek nie widzi, ale przyznało się do nich i w odpowiedni sposób dało znać odbiorcy, co poprawić trzeba.
Dzieje Ziemi fascynują, zadziwiają. Wciąż odkrywam coś nowego, coś, co sprawia, że czuję podziw i respekt. Dinozaury są banalne. Wyobraźcie sobie raczej 70-metrowe ważki i lasy składające się z kilkumetrowych grzybów. Brzmi jak opis ekosystemu z obcej planety, jak element scenografii fantastycznego filmu? O nie. Często jednak popełniamy ten fundamentalny błąd myślowy. Traktujemy przeszłość naszego globu jako ciekawą opowieść o tym, co się działo kiedyś, gdzieś tam, daleko. Nie tu. To bzdura. Historia Ziemi wciąż się toczy, a my - ludzie - odgrywamy w niej bardzo istotną rolę. Od nas zależy, czy w ostatecznym rozrachunku zostaniemy uznani za bohaterów pozytywnych, czy wręcz przeciwnie - będziemy mieli między innymi samych siebie na sumieniu. I właśnie takim, refleksyjnym, filozoficznym i jednocześnie bardzo konkretnym przesłaniem kończy się ta książka, którą polecam każdemu.
Tekst: Marta de la Serna / Museo de Ciencias Naturales de Barcelona
Ilustracje: Aina Bestard
Tłumaczenie: Karolina Jaszecka
Wydawnictwo: Tatarak
Data wydania: 2020
Liczba stron: 92
Oprawa: twarda
Format / forma: artbook, klapki, przezroczyste kalki
Sugerowany wiek: 5+ (według wydawcy), 5+ do oglądania, 8+ do czytania (według Mamobaba), dla każdego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz