06 marca

„Złota klatka", czyli przepych, nienasycenie i przejmująca samotność


Wszystko zaczyna się od iście królewskiej okładki - zarówno fascynacja niesamowitymi, niemal barokowymi w swym przepychu obrazami Carlla Cneuta, jak i zaciekawienie opowieścią Anny Castagnoli o smutnej dziewczynce w dziwnym  kapeluszu. O dziecku zagubionemu wśród gigantycznych ptaków, przytłoczonemu ich rozmiarem.
„Złota klatka, czyli prawdziwa historia księżniczki czystej krwi” Carll Cneut, Anna Castagnoli

Perspektywa interpretacyjna zmienia się jednak diametralnie, gdy poznajemy właściwą narrację. „Złota klatka, czyli prawdziwa historia księżniczki czystej krwi” to bowiem przejmująca, smutna i przerażająca poetycka baśń o dziecku-potworze. Krótkie metaforyczne studium nienasycenia, niespełnienia, obezwładniającej samotności, która niesie jedynie cierpienie.

„Złota klatka, czyli prawdziwa historia księżniczki czystej krwi” Carll Cneut, Anna Castagnoli
Już z pierwszego akapitu dowiadujemy się, że główna bohaterka, Walentyna, córka cesarza, była nie do zniesienia. Z każdą kolejną stroną to określenie wydaje się być nadużyciem, zbyt dużym eufemizmem. Walentyna to nieznośna, okrutna, rozkapryszona dziewucha (możecie dodać chyba wszystkie epitety, którymi określamy wredne i zepsute dziecko - będą pasowały). Niestety dysponuje ona niczym nieograniczoną władzą. Ma wszystko, o czym zamarzy, i chce jeszcze więcej i więcej. Wymaga niemożliwego, a otoczenie posłusznie stara się spełnić jej żądania. Ze strachu, dla świętego spokoju. Niezaspokojenie nierealnych zachcianek córki cesarza skutkuje jednym - śmiercią. Walentyna zna magiczne słowo podporządkowujące jej otoczenie. I nie jest to proszę czy przepraszam, ale CIACH. Wyrok. Głowy lecą przez cały czas. Czaszki poniewierają się wśród ogrodowych pnączy. 

„Złota klatka, czyli prawdziwa historia księżniczki czystej krwi” Carll Cneut, Anna Castagnoli

Walentyna przede wszystkim obsesyjnie pożąda ptaków. Kolekcjonuje je w swoim ogrodzie. Początkowo klatki pałacu zamieszkują odmiany po prostu egzotyczne, z czasem wymagania dziewczynki rosną, żąda gatunków, które najzwyczajniej w świecie nie istnieją. Zatraca się w tej gonitwie za fantazją, a konsekwencje jej uzależnienia ponoszą wszyscy. Otoczenie, słudzy i wreszcie ona sama. Cały pałac „poczerwieniał od krwi i popadł w ruinę”. Dziewczynka zachowuje się jak nałogowiec w ciągu, napędzany jedną jedyną myślą. Złota klatka musi zostać zapełniona.


„Złota klatka, czyli prawdziwa historia księżniczki czystej krwi” Carll Cneut, Anna Castagnoli

Jeśli skupimy się tylko na tekście, zachowanie księżniczki zdaje się nie mieć żadnego wytłumaczenia (poza nieobecnością rodziców lub kogokolwiek innego, kto wyznaczyłby granice). Czytelnik widzi po prostu okrutną, psychopatyczną bohaterkę, która nie wykazuje ani krzty empatii. Nic. Zero. To ktoś, kto wywołuje w nas obrzydzenie.
„Złota klatka, czyli prawdziwa historia księżniczki czystej krwi” Carll Cneut, Anna Castagnoli


Jednak ilustracje dopowiadają historię. Walentyna przedstawiona na spektakularnych obrazach Carlla Cneuta budzi współczucie. Widzimy przerażone dziecko, nieszczęśliwe i samotne. Artysta świetnie oddał zmiany nastroju dziewczynki. Przygarbiona, ze spuszoną głową, z nieobecnym wzrokiem wydaje się być stara, zmęczona. Gdy dostaje zadanie, cel, będący jednocześnie pierwszym wyraźnym sprzeciwem wobec jej zachowania, jej sylwetka się zmienia, staje się lżejsza, plecy się prostują.

Walentyna to po prostu mały człowiek, któremu czegoś w życiu dotkliwie brakuje i obsesyjnie stara się tę pustkę wypełnić jakimkolwiek substytutem. Czym jest ten brak? Możemy się tylko domyślać. Może jakimś tropem jest właśnie pusta złota klatka ofiarowana jej na urodziny przez ojca. Może. A może raczej chodzi o ptaka, który nie gada bezmyślnie, ale rozmawia i (z)rozumie. Kto wie.

„Złota klatka, czyli prawdziwa historia księżniczki czystej krwi” Carll Cneut, Anna Castagnoli

Tego typu możliwych ścieżek interpretacyjnych znajdziemy w tej książce mnóstwo. Jest ona bowiem już od okładki i znaczącego tytułu nasycona dość prostą, choć niebanalną symboliką i to nie tylko w warstwie tekstowej, ale przede wszystkim graficznej. Niemal każda rozkładówka to pełen malarskiego rozmachu i niesamowitej wyobraźni obraz niosący treść. Wielkie, przytłaczające ptaki, zachowujące się niemal jak stalkerzy, strażnicy, czaszki ukryte w tajemniczym, nieco przygnębiającym ogrodzie, wypełnione przedmiotami i jednocześnie przerażająco puste pałacowe pokoje przeplatają się z ilustracją imitującą dziecięcą kreskę oddającą wewnętrzny świat pragnień, parakomiksową wstawką wprowadzającą dynamiczne odcięcie, a nawet niemal pustymi stronami, na których pierwsze skrzypce gra światło. Dodajmy do tego nietypową typografię i fragmenty tekstu (czasami wypowiedzi Walentyny, innym razem narratorki) imitujące dziecięce odręczne pismo.
„Złota klatka, czyli prawdziwa historia księżniczki czystej krwi” Carll Cneut, Anna Castagnoli

Jak zinterpretować tytuł tej pozycji, kto tak naprawdę znajduje się w złotej klatce? Czy rzeczywiście ptaki? Czy Walentyna? Czy jeszcze ktoś inny? Kogo można nazwać więźniem, a kogo strażnikiem? Baśń nie przynosi jednoznacznych odpowiedzi. Wszystko zależy od wiedzy, doświadczenia i wrażliwości odbiorcy. Podobną funkcję pełni nietypowe otwarte, a raczej wariantywne  jej zakończenie. Czy szczęśliwe? Być może. Jednak klimat tej opowieści przywołuje smutne  i nostalgiczne baśnie pióra Andersena, w których dobro niekoniecznie wygrywa.

„Złota klatka” to baśń nie dla każdego dziecka. Sporo tu okrucieństwa, lecz dzięki baśniowej, nieco groteskowej konwencji staje się ono raczej umowne. Problemem w przypadku młodszych dzieci może być raczej brak przestrzeni dla prostej interpretacji, miejsca, w którym można się schronić, jeśli historia wzbudzi zbyt duże emocje nie do przepracowania w tej chwili. Bo o czym traktuje ta książka na podstawowym poziomie? O nieznośnym, okrutnym dziecku. I tyle. A rzeczywistość okazuje się dużo bardziej złożona. Przeczytajcie „Złotą klatkę” ze starszym dzieckiem (8+), dajcie nastolatkowi. A przede wszystkim sami odkryjcie świat oszałamiających obrazów i niezwykle trudnych pytań. 


ZŁOTA KLATKA, CZYLI PRAWDZIWA HISTORIA KSIĘŻNICZKI CZYSTEJ KRWI
Tekst: Anna Castagnoli
Ilustracje: Carll Cneut
Tłumaczenie: Wioletta Gołębiewska
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: 2016
Liczba stron: 48
Oprawa: twarda
Format/forma: maksi
Sugerowany wiek: 6+ (według wydawcy), 8+ (według Mamobaba)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Mamobab czyta