A na tej czarnej, czarnej górze
czarny, czarny las...
Dziś na blogu książka zapowiedź czegoś, co kryje się gdzieś w mroku, historia kreowania atmosfery, opowieść o budowaniu napięcia. W „Czarnej książce” Rita Kaczmarska bawi się z czytelnikiem klasyczną baśniową konwencją, tworzy klimat odzwierciedlający wpisany w ludzkie doświadczenie lęk przed nieznanym. Nic tu nie jest podane wprost, poziom strachu zależy tylko od nas samych, od siły naszej wyobraźni.
Każda rozkładówka to kolejna dawka napięcia i krok ku temu, by czający się w mroku strach przegonić. To wędrówka w ciemności, nocna wyprawa, podczas której nawet własny dom wydaje się być pełnym tajemnic zamczyskiem. Jak z romantycznej powieści grozy, jak z opowieści snutej przy ognisku (ach, te obozy). Boimy się przejść do następnej strony, czujemy dyskomfort, racjonalna część naszej osobowości krzyczy STÓJ, ale nurt narracji i zwykła ludzka ciekawość zmuszają nas do tego, by iść dalej. Pogrążamy się coraz bardziej w cień, by dojść do zaskakującego, przewrotnego i zabawnego finału.
Brzmi przerażająco? Nie bójcie się. To książka skrojona pod dziecięcą wyobraźnię, którą śmiało można czytać już z trzylatkiem. To przygoda, która choć wydaje się straszna i nieodpowiednia dla maluchów, jest częścią ich codzienności. Dawno temu, gdy moje dzieci zaczynały odkrywać świat, wieczorową porą oswajaliśmy ciemność znanym literackim cytatem czytanym z odpowiednią emfazą. „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie?”. Było to, co dzieci chciały zobaczyć. Tylko tyle i aż tyle.
Napięcie budowane jest w dwóch współgrających ze sobą harmonijnie warstwach. Prosty, wykorzystujący powtórzenia tekst nawiązujący do klasycznej dziecięcej wyliczanki stanowi pierwszą z nich. Idealny do czytania na głos, w odpowiedniej modulacji i scenografii (polecam półmrok) swój potencjał odkrywa w zderzeniu z nieszablonowymi ilustracjami dalekimi od zazwyczaj spotykanych w książkach dla dzieci.
Ta nietypowość zaczyna się już na poziomie kolorystyki ograniczonej do głębokiej czerni tła i szarości elementów mrocznej przestrzeni. Przełamuje ją jedynie cień - niejednoznaczny, prowokujący wyobraźnię. Czytelnik czuje się jak na planie horroru, gdzie najbardziej mrozi krew w żyłach samo napięcie i to, czego nie widać. W czerni wszystko wydaje się być bardziej straszne, ciemność to tajemnica, mrok to potencjalne niebezpieczeństwo.
Wszystkie elementy przestrzeni pozostały niedookreślone, przy czym zachowana została dziecięca perspektywa. Wielkie drzwi, ogromna dziurka od klucza wypełniają całe kadry, drzewa przytłaczają. Ciemny korytarz, zagracony strych, stara szafa intrygują na tyle, by przełamać lęk i iść dalej. Detale giną w mroku, to czytelnik decyduje, co zobaczy, a przede wszystkim jak zinterpretuje to, co kryje cień. Autorka nie idzie przy tym na skróty, niczego nie ułatwia, traktuje odbiorcę swego dzieła poważnie.
Zdaję sobie sprawę, że „Czarna książka” może budzić zdziwienie i ze względu na treść, i formę. Zdarzają się dzieci, które po prostu w pewnym wieku panicznie boją się bać. Znam taki egzemplarz. Pamiętam jednak pewną małą dziewczynkę świadomie wybierającą książki, w których ten lęk mogła oswoić i przetrawić w kontrolowanych warunkach, w bezpiecznym otoczeniu. I taka właśnie jest „Czarna książka”, emocjonująca, pełna tajemnicy pozycja pokazująca, że strach ma wielkie oczy. Nie wprost, ale ufając sile wyobraźni czytelnika. Co więcej, autorce udało się stworzyć rzecz uniwersalną, w której każdy, niezależnie od tego, ile ma lat, może zajrzeć w głąb siebie, zmierzyć się z własnymi lękami i ograniczeniami. I z tym, co czai się w starej szafie.
CZARNA KSIĄZKA
Tekst i ilustracje: Rita Kaczmarska
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: 2018
Oprawa: twarda
Liczba stron: 40
Format / forma: kwadratowy artbook
Sugerowany wiek: 3+
Świetnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń