„Czarny ptak” Suzy Lee to książka, która wciąż mi się wymyka. Gdy już jestem po raz kolejny pewna, że odnalazłam klucz do jej zrozumienia, instrukcję odczytania ukrytych w niej sensów, jakieś moje przywołane z przeszłości doświadczenie, zabłąkana myśl burzą to przekonanie. I czytam znów, i próbuję setny raz zmierzyć się z lekturą. To cudowne czytelnicze doświadczenie, ciągłe sięganie w głąb siebie i nieustanne zatapianie się w obrazie i (dosłownie) kilku zdaniach. Mało pozycji ma tak magiczną moc.
Suzy Lee słowem i obrazem (a raczej obrazem i słowem) opisuje pewne wydarzenie z życia kilkuletniej dziewczynki. Przez uchylone drzwi obserwuje ona kłócących się dorosłych, pewnie rodziców. Czytelnik nie wie, co jest przedmiotem ostrej wymiany zdań, z jak dużego kalibru sprawą mamy do czynienia. Nie wie tego również główna bohaterka. Możemy się tylko domyślać, jak zagubiona się czuje, co sobie dopowiada, jakie scenariusze tworzy. Nikt jej przecież niczego nie mówi, niczego nie tłumaczy.
By poradzić sobie ze stresującą sytuacją, dziecko ucieka w świat wyobraźni. Szalony lot na skrzydłach czarnego kruka pozwala na chwilę zapomnieć, oddalić się dosłownie i w przenośni od problemów. Stworzyć własny świat, który choć pełen ryzyka, emocji, daje poczucie bezpieczeństwa. Opowieść Lee to hołd oddany potędze fantazji, podkreślający jej kojącą, wręcz terapeutyczną moc.
Ascetyczna forma, pozbawione detali rysunki, ograniczona do bieli i czerni kolorystyka litografii nadają obrazom poetycki charakter - niedopowiedziany, lekko rozmyty, pełen magii i tajemnicy. To właśnie ilustracja stanowi główny przekaźnik treści i chyba przede wszystkim emocji. Autorka gra cieniem, kontrastem, wielkością i proporcjami, by akcentować nowe znaczenia i zmiany w sposobie postrzegania wydarzeń przez bohaterkę.
„Czarny ptak” zachwyca wieloznacznością. Piętnaście zdań, piętnaście rozkładówek, z których każda może być traktowana jak oddzielne dzieło sztuki. Wszystko to pozwala nam na chwilę podejrzeć oddany symbolicznie wewnętrzny świat dziecka - jego marzenia, myśli, odczucia. Uderza siła emocji zaklętych w obrazach. Znajdziemy tu i niepewność, i strach, i chaos, ale i poczucie siły, wolności i sprawczości. Pełną skalę.
Mnie, dojrzałego odbiorcę, najbardziej poruszył inny aspekt tej historii. Mury, tajemnice, odgradzanie świata dzieci od świata dorosłych. Czasami potrzebne, czasami nie. Coś, czego nienawidziłam jako mała dziewczynka, i co uwiera mnie nadal. Autorka przy tym unika ocen, ale pokazuje konsekwencje. Przejmująco. Dogłębnie. W punkt. Nie sposób nie zatrzymać się na chwilę, nie zrewidować swojego postępowania, własnych rodzicielskich postaw.
Opowieść o szalonym locie dziecka i czarnego ptaka nie jest łatwą lekturą. Niekonwencjonalna forma graficzna, duży ładunek emocjonalny mogą sprawić, że niektórzy odbiorcy już na początku mogą się zniechęcić i to niezależnie od ich wieku. Niesłusznie. Warto dać się porwać tej historii, zanurzyć w niesamowitych grafikach, zrozumieć na swój własny sposób. I odnaleźć we własnej wyobraźni swój indywidualny, intymny odpowiednik czarnego ptaka, coś, co pozwala unieść się nad problemami, spojrzeć na nie z innej perspektywy, choć na chwilę zapomnieć. Lub wręcz odwrotnie - zmierzyć się z tym, co nas dręczy, ujarzmić, przestać się bać. Pamiętajcie, to książka nie tylko dla dzieci, w tej historii każdy z nas może odnaleźć siebie w wersji sprzed lat i w wersji z dziś.
Niestety, książki nie znajdziecie już w księgarniach. Szukajcie jej w antykwariatach, bibliotekach. Warto.
CZARNY PTAK
Tekst i ilustracje: Suzy Lee
Tłumaczenie: Edyta Matejko-Paszkowska
Wydawnictwo: Kwiaty Orientu
Data wydania: 2010
Liczba stron: 32
Oprawa: twarda
Format / forma: ascetyczny picturebook
Sugerowany wiek: 4+, dla każdego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz