„Zaginiona wyspa” Nikoli Kucharskiej to książka dziwna w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nietypowe, odmienne jest tu wszystko - sam pomysł, eklektyczna forma, świat przedstawiony, bohaterowie i nawet zagadkowy współautor - Alojzy Rzepa. Realne, prawdziwe i aż do bólu osadzone w rzeczywistości są na pewno problemy z weną głównej bohaterki, alter ego samej autorki. Reszta to czysta wyobraźnia, twórcze przetworzenie wątków i motywów z pozornie różnych sfer. Miszmasz wciągający, intrygujący i przede wszystkim zabawny.
Opowieść toczy się na dwóch płaszczyznach. Na pierwszej Nikola otrzymuje szansę od losu, możliwość napisania i wydania książki życia. Cóż, czas mija, inspiracja nie nadchodzi, muza nie chce przylecieć. Klops. Nici z szansy na stworzenie opus magnum. Zdesperowana artystka korzysta więc z okazji (telefoniczna loteria) i rusza w samotny rejs. Niestety (a może właśnie „stety”) podróż nie idzie zgodnie z planem i nasza bohaterka ląduje na tajemniczej wyspie. I tu właśnie, na tym zapomnianym przez ludzi skrawku świata, znajduje zaginiony pamiętnik niejakiego Alojzego Rzepy, XIX-wiecznego podróżnika. Wraz z tym znaleziskiem rozpoczyna się właściwa przygoda.
Zapiski Alojzego to drugi poziom, na którym rozgrywa się historia. Nikola podąża krok za krokiem za skrupulatnie prowadzonym dziennikiem badacza, który przed dziesięcioleciami eksplorował ten zaginiony świat. Tak jak on musieli czuć się pierwsi antropolodzy. Alojzy Rzepa jak choćby Bronisław Malinowski żyje wśród tubylców, uczy się ich języka, poznaje ich rytuały, zwyczaje, kuchnię. Oprócz zagadnień kulturowych przygląda się także miejscowej, równie egzotycznej faunie i florze, dokładnie opisuje endemiczne gatunki.
A świat ten zadziwia, gdyż wyobraźnia autorki nie zna granic. Poznajemy choćby jednookich Brnąców, władców kukurydzy, trójnogich Tyltów, żyjących w podziemnych osadach Gnomów, Ptakoludów, których długie szyje ozdabiają kolorowe obręcze czy plemię Meduz, które warkocze mogą zapleść z węży. I nie tylko. W książce aż roi się od dziwnych nacji, zaskakujących zwierząt i niespotykanych nigdzie indziej roślin. W końcu to wyspa, a - jak wiemy z szkolnych lekcji - na wyspach ewolucja rządzi się swoimi prawami.
Konstrukcja opowieści także jest co najmniej dwupoziomowa. Zapiski z obu dzienników - współczesnego i dawnego - przeplatają się przez cały tom. Wędrujemy z Nikolą i wraz z nią stronica po stronicy poznajemy przygody Alojzego i wyspiarski świat. Dzięki temu wiemy dokładnie tyle, ile bohaterka, możemy poczuć ten dreszczyk emocji wynikający i z naszej niewiedzy, i z potencjalnej niespodzianki, ekscytację pioniera. Słowem nikt nam nie ma prawa odebrać tytułu prawdziwego odkrywcy.
Efekt ten potęguje przyjęta przez autorkę konwencja graficzna. Część dotycząca przygody Nikoli to nowoczesny, dynamiczny, miejscami trochę chaotyczny komiks, któremu wiarygodności dodaje nawet kratkowane przypominające zeszyt tło i prosta kreska. Dziennik Alojzego Rzepy to z kolei porządny, bardzo uporządkowany, wręcz pedantyczny notatnik naukowy. Wypełniają go dokładne rysunki badanych obiektów, schematy, sumienne zapiski. Retro klimat uzyskano między innymi dzięki stylowym ilustracjom, użytej kolorystyce (sepia) i plamom, przebarwieniom. W końcu notatnik naukowca ma już swoje lata.
Całość uzupełnia trzecia część, w której autorka przetwarza gazetową stylistykę zarówno współczesną, jak i tą, z czasów Alojzego. To wypowiedzi ekspertów, dodatkowe fakty, newsy i próba odpowiedzi na kluczowe pytanie: prawda to, czy mistyfikacja. Przy okazji świetnie - lekko i z humorem - udaje się ilustratorce oddać ducha czasów. Jednych i drugich. Zwróćcie uwagę choćby na reklamy.
Przyznam szczerze, że do tej pory kreska Nikoli Kucharskiej nie podbiła mojego serca. Drażniło mnie wszechobecne w jej pracach przerysowanie, denerwowała nie zawsze pasująca do klimatu książek karykaturalność postaci. W tym przypadku po raz pierwszy mogę śmiało powiedzieć To jest to! Podoba mi się sposób, w jaki autorka dojrzewa, jej coraz większa świadomość medium. Udało się jej stworzyć świat dziwny, niepokojący, ale jednocześnie taki, który chce się bliżej poznać. Rzeczywistość tak cudaczną, że nie potrzebowała dodatkowych graficznych hiperboli.
Twórcze łączenie konwencji to nie wszystko. Wielowymiarowość opowieści dotyczy nawet tak subtelnych zabiegów jak zróżnicowany humor. W częściach współczesnych dominuje autoironia, autorka ze swadą i dystansem w pierwszoosobowej narracji opisuje swoje zmagania z twórczą niemocą, niewygodami, upałem, komarami. Cytowany pamiętnik Alojzego to z kolei królestwo pastiszu, hiperboli, wyolbrzymień. Groteska nie oznacza przy tym braku wiarygodności i wewnętrznej logiki tego wyobrażonego świata. Wszystko jest tu przemyślane, jedno wynika z drugiego. Chylę czoła, że w tej zwariowanej, nasyconej szczegółami rzeczywistości udało się zachować spójność i porządek.
„Zaginiona wyspa" to przede wszystkim dobra, nowoczesna graficzna powieść podróżniczo-przygodowa dla młodszego odbiorcy. To także jedna z tych książek, która nie od razu odkrywa przed czytelnikiem wszystkie ukryte w niej smaczki. Pierwsza lektura to dopiero zapowiedź przygody, człowiek skupia się na tym, co dalej, chce już, natychmiast odkryć kolejne karty. A przecież tak się nie da. Prawdziwy antropolog, profesjonalny odkrywca wie, że by rzeczywiście zrozumieć badany skrawek rzeczywistości, dostrzec wszystkie niuanse, trzeba się czasami zatrzymać. I studiować każdą stronicę wiele razy, i oglądać każdy artefakt z wszystkich możliwych stron. Słowem, wielogodzinna zabawa gwarantowana. Z drugiej strony mnogość szczegółów i w tekście, i w obrazie może przytłoczyć młodsze dzieci. Możecie czytać z przedszkolakami, ale powoli dawkując treści. Starsi z całą pewnością docenią grę z konwencją, antropologiczne mrugnięcia okiem i wyobraźnię autorki.
No i to wydanie. Duży format, magiczna okładka, dobry papier, fajna wyklejka, która aż kusi, by ją pokolorować. Przypominam, że dzień dziecka już tuż tuż.
Tekst i ilustracje: Nikola Kucharska (Antoni Rzepa)
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2019
Oprawa: twarda
Liczba stron: 128
Format / forma: maksi księga
Sugerowany wiek: 6+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz