30 maja

„Hej, Szprotka”, czyli przyjaźń, zaufanie i bezwarunkowa akceptacja


Czasami siła tkwi w prostocie. Ekstremalnej prostocie. Tak jak w książce „Hej, Szprotka” Agnieszki Kowalskiej.

„Hej, Szprotka” Agnieszka Kowalska, Ola Jasionowska

Ten niepozorny tekst mógłby służyć za wzorzec idealnej szkolnej charakterystyki. Spełnia wszystkie jej wymogi formalne, zdania są zbudowane poprawnie, nie wiem jedynie, jakie obecnie panuje w szkołach podejście do często stosowanych przez narratorkę wyliczeń. Poważnie jednak mówiąc, rzadko który opis postaci jest tak szczery, tak autentyczny, że wzrusza od pierwszych zdań. Mimo pozornej 'szkolności' to rasowy wyciskacz łez, choć autorka nie stosuje żadnych stylistycznych sztuczek, nie upiększa historii, nie wprowadza sztucznej dramaturgii, nie epatuje tanią emocjonalnością. Nie ma bowiem takiej potrzeby, gdy opowiada się z tak wielkim uczuciem o własnym ukochanym psie.
„Hej, Szprotka” Agnieszka Kowalska, Ola Jasionowska

Na pierwszy rzut oka nic się tu nie dzieje. Na drugi rzut oka też. Nie ma tu ani zawiązania akcji, ani nagłych jej zwrotów, gdyż nie o 'dzianie się' tu chodzi, ale o zapis pewnego stanu, intymnej relacji pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem.
„Hej, Szprotka” Agnieszka Kowalska, Ola Jasionowska

Główna bohaterka, tytułowa Szprotka, to kundelek po przejściach, z niedopowiedzianą przeszłością, która kryje mrok i, jak możemy się domyślać dzięki drobnym sugestiom narratorki, cierpienie. To psiak, który na starość znalazł swój dom i człowieka, który świata poza nim nie widzi. Książka pokazuje relację, w której obie strony zyskują to, co najcenniejsze. Uczucie, bliskość, bezwarunkowe zaufanie i akceptację.
„Hej, Szprotka” Agnieszka Kowalska, Ola Jasionowska„Hej, Szprotka” Agnieszka Kowalska, Ola Jasionowska

Wyjątkowa Szprotka nie jest ideałem, jak każdy psiak, szczególnie ten z przeszłością, choć paradoksalnie potrafi nim być. Kocha dzieci i wie, jak zachowywać się w środkach komunikacji. Ale boi się dużych psów, przejść podziemnych i wielu innych rzeczy. Zresztą sprawdźcie sami, gdyż przy takiej konstrukcji opowieści każde moje słowo opisujące Szprotkę to paskudny spoiler.

„Hej, Szprotka” Agnieszka Kowalska, Ola Jasionowska

Prostemu tekstowi towarzyszą świetne ilustracje Oli Jasionowskiej. Już od okładki, z której ufnie i trochę smutno spogląda na czytelnika sportretowana główna bohaterka, książka przypomina album ze zdjęciami. Szprotka z profilu, Szprotka en face, Szprotka w działaniu, świat wokół Szprotki, przyjaciele Szprotki i ludzie Szprotki w różnych pozach. Czytelnik może mieć wrażenie, że siedzi obok narratorki, spogląda na kolejne uchwycone kadry i po prostu słucha.

„Hej, Szprotka” Agnieszka Kowalska, Ola Jasionowska

Jeśli zastanawiacie się nad przygarnięciem psa ze schroniska, „Hej, Szprotka” to lektura obowiązkowa. Kreśląc obraz swej najlepszej psiej przyjaciółki, autorka tworzy jednocześnie mini-poradnik, prosto tłumaczy przyczyny pewnych zachowań psa i pokazuje, czego należy unikać, a co spowoduje, że na tej szczególnej relacji zyskają wszyscy. Nie tylko pani i jej suczka.

Jeśli po prostu chcecie uczyć swoje dzieci empatii, właściwego podejścia do zwierząt (tych obcych, i tych 'posiadanych' ), także przeczytajcie wraz z nimi „Hej, Szprotkę”.

I najważniejsze - każdy sprzedany egzemplarz książki to dodatkowa złotówka na koncie fundacji Ratujemy Kundelki.


HEJ, SZPROTKA
Tekst: Agnieszka Kowalska
Ilustracje: Ola Jasionowska
Wydawnictwo: Wytwórnia
Data wydania: 2017
Oprawa: twarda
Liczba stron: 48
Format/forma: midi
Sugerowany wiek: 3+


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Mamobab czyta