14 sierpnia

„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory”, czyli byki, kiksy i lapsusy



Gdy w twoim domu mieszkają niedorośli fani grozy, strachów i różnych dziwnych stworzeń, gdy co chwila musisz odpowiadać na pytania typu Mamo, a jak wygląda kraken, oczywistym jest, że półka z leksykonami, glosariuszami, słownikami o różnych mitologiach, światach równoległych, fantastycznych uniwersach pęka w szwach. I zawsze, ale to zawsze okazuje się, że czegoś brakuje.

Dlatego po przejrzeniu spisu treści pozycji o obiecującym tytule „Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” wiedziałam, że to książka, którą po prostu musimy mieć. Zgromadzona do tej pory literatura przedmiotu jakoś pomijała poltergeista, boogeymena, gremliny, nekromantę czy ghule.

Kupiłam więc, tania nie była, a teraz zastanawiam się, co z nią zrobić. Dzieciom nie dam, sama do niej już nigdy nie zajrzę, a sumienie by mnie zagryzło, gdybym cudo to komuś oddała lub odsprzedała. I nie chodzi tu wcale o przerażającą z założenia tematykę, o nie. My lubimy się bać. W tej książce straszy bowiem coś zupełnie innego.


„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” Sylwia Błach, Paulina Daniluk, Albus


Zacznijmy jednak od plusów. Z całą pewnością należy do nich oprawa graficzna książki. Ilustracje Pauliny Daniluk świetnie wprowadzają odpowiedni klimat. Czytelnik może poczuć dreszczyk emocji, pojawia się groza, ale dzięki pewnej umowności przekazu obrazy za bardzo nie straszą. W końcu to książka przeznaczona dla młodszego odbiorcy. Mroczna atmosfera uzyskana jest poprzez zastosowanie minimalistycznej, ciemnej kolorystyki. Dominuje czerń, często wypełniająca nawet tło strony, różne odcienie szarości i krwista czerwień jako kontrapunkt. Grafiki nie są przy tym dosłowne, a raczej wykorzystują skrót, symbol. Reinterpretują opisywane stwory, czasami pojawia się humor, niekiedy autorka uzyskuje ciekawy efekt poprzez użycie zwykłych kresek, plam, kropek.


„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” Sylwia Błach, Paulina Daniluk, Albus

Również sama idea książki jest genialna w swej prostocie. Pokażmy dzieciom budzące lęk postaci rządzące światem popkultury. Te wszystkie potwory, które pojawiają się w baśniach, powieściach, opowiadaniach, filmach, grach, słowem w rzeczywistości, w której funkcjonują dzieci. Autorka tekstu, Sylwia Błach, zdecydowała się opisać trzydzieści siedem postaci i moim zdaniem z reguły dokonała słusznego wyboru wśród stworów tych rzeczywiście złych bądź za takie uważanych.

„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” Sylwia Błach, Paulina Daniluk, Albus

Podoba mi się także konsekwentny i przejrzysty układ. Każdemu potworowi poświęcono oddzielny rozdział, w którym przedstawiono jego pochodzenie (z uwzględnieniem mitologii, religii lub folkloru), szczególne właściwości, cechy i zachowania, czasami miejsce występowania. Tym, co skusiło mnie do sięgnięcia po książkę, była jednak przede wszystkim zapowiedź krótkiej analizy tego, jak dany stwór funkcjonuje w popkulturze. W większości przypadków rzeczywiście autorka przywołuje taki kontekst. Czy udanie? To już inna sprawa.

Wszystko to tworzy nietypowy leksykon, w którym o mrocznym świecie opowiada jego przedstawicielka. Narratorką bowiem jest nie kto inny jak pewna wampirzyca. Koncept ten niestety nie został do końca wyzyskany, a szkoda, bo dawał naprawdę dużo możliwości.

„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” Sylwia Błach, Paulina Daniluk, Albus

Nieco gorzej prezentują się drabble, czyli krótkie historyjki składające się dokładnie ze stu słów, które towarzyszą opisom wszystkich omawianych potworów. Choć niektóre są całkiem udane, w większości przypadków wieje od nich nudą, a moralizatorskie wtręty zupełnie nie pasują do klimatu książki.

„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” Sylwia Błach, Paulina Daniluk, Albus

Przejdźmy teraz do tego, co naprawdę straszy w tej pozycji. Nie potwory, nie upiory. Świetnej oprawie graficznej towarzyszy fatalny tekst, pełen błędów, nieudolny, sprawiający wrażenie pisanego na kolanie. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego wydawnictwo, które tak dopieściło formę edytorską (papier, twarda oprawa, duży format, doskonałe ilustracje), nie zadbało o profesjonalną redakcję i korektę. Ba, pozycja wydaje się być w ogóle nietknięta redaktorską ręką. Miałam wrażenie, że ktoś przez pomyłkę do drukarni posłał brudnopis, wersję roboczą.

Pokrętna składnia, w której lubuje się autorka, skutecznie utrudnia lekturę. Fragmenty pozbawione syntaktycznych łamańców prezentują się dużo lepiej, choć i w nich zadziwia nadreprezentacja imiesłowowych równoważników zdań. Przyjmijmy jednak, że styl to kwestia gustu, a jego ocena to sprawa dość subiektywna.


„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” Sylwia Błach, Paulina Daniluk, Albus

Niestety, błędy językowe to już rzecz obiektywna, a tych w tekście jest stanowczo zbyt wiele. Orzeczenia za nic mają sobie zgodność gramatyczną z podmiotem (szczególnie domyślnym), w obrębie jednego akapitu podróżujemy często po różnych czasach. Powtarzają się za to całe konstrukcje składniowe, wyrażenia i z całą pewnością nie są to celowe zabiegi stylistyczne. Polska składnia i leksyka dają naprawdę wiele możliwości, z których warto korzystać.

Pojawiają się koślawe, absurdalne zdania, których niepoprawność uniemożliwia ich zrozumienie. Oto przykłady:
Padło słowo, którego nie znała, zapamiętała je, więc jak było łatwiej.
Są sytuacje, gdy znajomość zasad dobrego wychowania i umiejętność przystosowania są ważniejsza od tego, na co ma się w danym momencie ochotę (…).

Dodajmy do tego błędy leksykalne (np. ataki przez gargulce, wyciągnięty na księgi literatury, obszar niezbadany przez ludzką stopę, wysłuchiwałeś w to, co może być przyczyną koszmarów) i zwykłe kiksy stylistyczne (np. nosić cechy okropieństwa). Pośrodku piszemy łącznie, żądzę mordu czuje czytelnik, widząc zapisaną ją przez rz (tak, tak rządza!), a nazwiska (także obce) odmieniamy. To tylko wybrane przykłady. Lektura tego językowego koszmaru naprawdę nie sprawiała żadnej przyjemności, a raczej była drogą przez mękę.


„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” Sylwia Błach, Paulina Daniluk, Albus

To nie wszystko. Cóż z tego, że na początku każdego rozdziału wyjaśniono trudniejsze terminy, jeśli autorka użyła ich już we wcześniejszych hasłach bez żadnego komentarza. Dobór potencjalnie niezrozumiałych słów również momentami zadziwia. Uznano, że 8-10-latek nie będzie wiedział, kim jest egoista. Może się tak zdarzyć, owszem. Ale dlaczego jednocześnie założono, że takie wyrazy jak imbecyl, czerep nie wymagają objaśnienia?

Pojawiają się błędy rzeczowe, najczęściej wynikające z banalnych skrótów myślowych, które także powinny być wyłapane na etapie redakcji. Bajka to nie to samo, co baśń. Białoruś nie leży na Bałkanach, a w mitologii greckiej herosi byli nie tyle bohaterami, którzy dzięki swym śmiałym czynom mogli awansować do świata bogów, ale po prostu istotami narodzonymi ze związku człowieka i boga. Niechlujnie wygląda również nieujednolicona pisownia niektórych nazw i nagminny brak imion przy nazwiskach twórców przywoływanych przez autorkę.

„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” Sylwia Błach, Paulina Daniluk, Albus


Moje wątpliwości budzi także dostosowanie prezentowanych treści do założonego wieku odbiorcy (8-12 lat). Sama autorka w jednym z tekstów wprost zwraca się do czytelnika Jesteś jeszcze dzieckiem, ale już stopniowo wkraczasz w okres nastoletni.

W większości przypadków dość dobrze dostosowano poziom "straszności" opisów do dziecięcej wrażliwości, chociaż z notki o wampirach usunęłabym to i owo. Problem pojawia się przy doborze przykładów funkcjonowania danej postaci w kulturowym świecie.

Czasami nie budzi on większych zastrzeżeń, tak jak choćby w przypadku krasnoludków (M. Konopnicka, Ch. Pasek, baśnie braci Grimm i J.K. Rowling), pegaza lub smoka. Niestety w wielu innych miejscach wygląda to dużo gorzej, znajdziemy tam bowiem odniesienia do pozycji, które w żadnym wypadku nie nadają się dla odbiorcy 8-10-letniego. Owszem, pisząc o grach komputerowych, autorka zwraca uwagę na system PEGI, ale już za chwilę bez żadnego ostrzeżenia odwołuje się np. do książkowej sagi Pieśni lodu i ognia Martina. O tym, by młodzi sięgali do lektur odpowiednich do ich wieku, Błach wspomina dopiero w jednym z ostatnich rozdziałów i to w dodatku w tak zdawkowej formie, że przeciętny (nawet dorosły) czytelnik nic z tego nie wyniesie.

I tu dochodzimy do kolejnej słabej strony tej pozycji. To, na co tak liczyłam, okazało się również byle jakie, płytkie i nieprzemyślane. Po pierwsze kreśląc kulturowe obrazy poszczególnych stworów, autorka rzadko uwzględnia kontekst dostępny dzieciom, pochodzący wprost z ich świata. Tolkien, Narnia, Harry Potter, baśnie i parę kreskówek to trochę zbyt mało. Po drugie denerwuje maniera rzucania nazwiskami (imiona pojawiają się sporadycznie). A ty odbiorco właściwego dzieła szukaj sobie sam. Nieważne, że masz tylko dziesięć lat, twórczość Anny Kańtoch, Rafała Ziemkiewicza i Andrzeja Sapkowskiego przecież znasz na wyrywki i bez trudu wybierzesz odpowiedni do swojego wieku tytuł, w którym w dodatku odnajdziesz właśnie omawianego stwora. A co! Naprawdę tak trudno było wskazać konkretne tytuły?

---------------
„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” to pięknie opakowana wydmuszka, której niestety nie polecam nikomu. Cóż z tego, że w świetnym pomyśle tkwił wielki potencjał, a autorka nawet się starała (tego jej odmówić nie można) pisać lekko i dowcipnie (doceniam całkiem zgrabne tytuły), choć z wielkimi warsztatowymi brakami. Rozumiem, że błędy się zdarzają. Każdemu. Autorom, redaktorom, korektorom. Pewnie wprawne oko także w tym wpisie znajdzie coś, do czego można się przyczepić. Jesteśmy tylko ludźmi. Czym innym jest jednak przeoczona literówka, niezauważony myślowy skrót wypaczający sens jakiegoś pojedynczego zdania, czym innym zaś tekst niechlujny językowo, upstrzony bykami, które można odnaleźć niemal w każdej jego warstwie. Tu niestety leży wszystko - styl, ortografia, interpunkcja. Bronią się jedynie ilustracje, a to trochę za mało.





WAMPIRY, POTWORY, UPIORY I INNE NIEZIEMSKIE STWORY
Tekst: Sylwia Błach
Ilustracje: Paulina Daniluk
Wydawnictwo: Albus
Data wydania: 2017
Oprawa: twarda
Liczba stron: 136
Format/forma: maksi
Sugerowany wiek: dla nikogo


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Mamobab czyta