05 grudnia

„Ale patent”, czyli smoki załogowe, ptaki pasażerskie i jaskółki terenowe

Dawno dawno temu w pewnym brytyjskim programie telewizyjnym pojawił się człowiek ze szczotką do włosów. Miał jedno zadanie. Przekonać szanowną komisję, że jego innowacyjny produkt ma szansę na rynkowy sukces, że zainwestowane przez oceniających środki się zwrócą. Potencjalni inwestorzy stwierdzili jednak, że propozycja jest co najmniej dziwaczna. Po co? Na co to komu? Bzdura. Fryzjerski innowator się nie poddał i dziś wspomniane szczotki możecie kupić wszędzie, w każdej drogerii. Oryginały i podróbki. Zaświadczam przy tym, że ten niepozorny wynalazek odmienił życie pewnego długowłosego dziewczęcia.
„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” Małgorzata Mycielska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy


Tak to już jest z wynalazkami. Nigdy nie wiemy, które się przyjmą, podbiją rynek, a które po prostu zostaną zapomniane. Nie trafią w swój czas, okażą się zbyt odjechane, przekombinowane, w danej chwili niepotrzebne. Między innymi o tym opowiada „Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” z tekstem Małgorzaty Mycielskiej i zwariowanymi ilustracjami Aleksandry i Daniela Mizielińskich.
„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” Małgorzata Mycielska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy

„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” Małgorzata Mycielska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy

Książka ta dowodzi, że ludzka wyobraźnia, pomysłowość nie zna granic. Pojawia się potrzeba, jakaś idea i już ktoś pracuje, by dany problem rozwiązać. Efekty są różne, czasami zadziwiające, innym razem śmieszne, często po prostu (zazwyczaj 'jeszcze') niewykonalne. Umysł prawdziwego wynalazcy bowiem nie podąża zwykłymi ścieżkami i za nic sobie ma ograniczenia techniczne danej epoki. W świecie innowacji nie istnieje pojęcie "nie da się". Zawsze się da. Niekoniecznie dziś i niekoniecznie w założonej formie. Starożytna fotokomórka, siedemnastowieczny smok załogowy, dziewiętnastowieczny bąbelkowy SMS może i nie miały szans na realizację bądź jej zasięg był bardzo ograniczony, ale w jakiejś formie istniały i do dziś zadziwiają. Jak ktoś w ogóle wpadł na taki pomysł? No jak?
„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” Małgorzata Mycielska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy

„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” Małgorzata Mycielska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy

Choć autorzy opisują zaledwie kilkanaście wynalazków (a przecież były ich co najmniej miliony), widać wyraźnie, że od zawsze ludzie pracowali nad udoskonaleniem komunikacji i to rozumianej dwojako - jako przekazywanie informacji i jako przemieszczanie się z miejsca a do miejsca b. Przyśpieszyć, ułatwić, uczynić bardziej wygodnym - oto cel. Takie funkcje miały pełnić między innymi ptaki pasażerskie, żaglowozy, konie parowe czy jaskółki terenowe.
„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” Małgorzata Mycielska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy


Dobrze, że autorzy obok wynalazków z założenia wielkich, mających zmienić rzeczywistość (mrożący krew w żyłach prąd bez kabli Tesli) uwzględnili również te małe, rozwiązujące problemy konkretnego człowieka. Sama nie pogardziłabym w skwarny dzień osobistym zachmurzaczem, a dzięki skupiaczowi uwagi teksty na bloga powstawałyby w iście rekordowym tempie.

Książka nie pomija również czarnej strony wynalazczości, wykorzystywania niewiedzy innych, pospolitego oszustwa do manipulowania ludźmi lub ich zastraszania (do tego właśnie służyła starożytna fotokomórka), utrzymywania władzy, osiągania własnych korzyści.

„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” Małgorzata Mycielska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy


Małgorzata Mycielska pisze lekko, ciekawie, w sposób czytelny i interesujący zarówno dla młodszych, jak i starszych. Teksty nie są infantylne, choć sporo w nich motywacyjnych wstawek. Jednak tym, co naprawdę wciąga, są ilustracje. Zróżnicowane, dynamiczne, pełne treści i niewymuszonego humoru. Godzinami można studiować schematy objaśniające funkcjonowanie poszczególnych wynalazków, które, choć skrótowe i uproszczone, świetnie pokazują samą ideę, istotę pomysłu. Równie dobrze prezentują się komiksowe rozkładówki stanowiące dowcipny komentarz, pokazujący kontekst kulturowy bądź historyczny. Przyznam szczerze, że najczęściej lektura książki polegała głównie na studiowaniu grafik. Do tekstu sięgaliśmy rzadziej, zwykle w poszukiwaniu dodatkowych informacji, których nie odnaleźliśmy na obrazie.
„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” Małgorzata Mycielska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy


Ciekawym zabiegiem okazała się rezygnacja z klasycznego, chronologicznego sposobu prezentowania poszczególnych wynalazków. Nie zastąpiono go przy tym innym kluczem, choćby tematycznym. I dobrze. Dzięki temu czytelnik skupia się na samych pomysłach, na bogactwie ludzkiej inwencji. Punktem wyjścia jest postać najsłynniejszego wynalazcy w dziejach, Leonarda da Vinci. Jego pomysły (m.in. czołg, spadochron, łódź podwodna, winda) to dzisiejsza rzeczywistość, która narodziła się w umyśle człowieka żyjącego na przełomie piętnastego i szesnastego wieku. Potem skaczemy po epokach. Od starożytności po współczesność. 

„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” Małgorzata Mycielska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy

Już we wstępie autorka zachęca czytelników do własnych poszukiwań, pokazuje, że tak naprawdę wynalazcą może być każdy z nas, jeśli tylko wpadnie na jakiś ciekawy pomysł, coś usprawni, ulepszy. Nie trzeba od razu opracować nowego napędu kosmicznego czy eliksiru nieśmiertelności. Wystarczy drobiazg. Na przykład w pełni automatyczna rozładowywarka zmywarki. To byłby wynalazek, za który przyznałabym własnego prywatnego Nobla.

Z drugiej strony lekko prześmiewczy ton niektórych ilustracji zwraca uwagę na inny aspekt kreatywności. Wynalazki, które nic nie wnoszą, łechcą tylko ego, tworzą nowe mody, kreują zapotrzebowanie na rzeczy zbędne. To świetny temat do dyskusji przemycony niemal mimochodem.

„Ale patent. Księga niewiarygodnych wynalazków” to książka, która pokazuje proces myślenia, tworzenia. To pozycja, która inspiruje. Niby czasami jest śmiesznie, dziwacznie i bez sensu. Wystarczy jednak zerknąć na datę powstania danej rzeczy, uwzględnić kontekst kulturowy, historyczny towarzyszący aktowi kreacji, a kpiący uśmieszek z reguły zmienia się w zdumienie. I koń parowy czy smok załogowy stają się po prostu normalnymi wytworami swej epoki. Tak jak dziwna szczotka tego pana, w którego nikt nie chciał uwierzyć.

ALE PATENT! KSIĘGA NIEWIARYGODNYCH WYNALAZKÓW
Tekst: Małgorzata Mycielska
Ilustracje: Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: 2014
Oprawa: twarda
Liczba stron: 122
Format/forma: większe midi
Sugerowany wiek: 7+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Mamobab czyta