05 września

„Poczet Psujów polskich”, czyli historia technologicznych wpadek pewnej rodziny (linia męska)


Historia rozwoju myśli technologicznej w wersji dla młodszych? Atrakcyjna, podana z humorem, przewrotna? „Poczet psujów polskich” Pawła Beręsowicza udowadnia, że każdy temat można przedstawić w oryginalny, nieoczywisty sposób. Jeśli myślicie, że w literaturze dziecięcej wszystko już było, że kolejne pojawiające się pozycje to po prostu wariacje na dawno już wyczerpane tematy, poznajcie przedstawicieli kilku pokoleń pewnej dość specyficznej dynastii.

„Poczet psujów polskich” Paweł Beręsewicz, Nikola Kucharska, Wydawnictwo Literatura



Historia lubi się powtarzać. Zmienia się otoczenie, obyczaje i zwyczaje, przeobraża świat wokół. Jedno jest stałe i pewne. Każdy członek rodu (w linii męskiej), którego historię poznajemy w książce, musi zaliczyć spektakularną wpadkę. I to nie byle jaką, lecz technologiczną. To jak rytuał przejścia, pokrętna wersja inicjacji, która za każdym razem musi zostać podsumowana jakąś odmianą odwiecznej rodzicielskiej mantry Co z tego dziecka wyrośnie. Ja w jego wieku... Nie pamiętał wół, jak cielęciem był. I tak w każdym pokoleniu. 

„Poczet psujów polskich” Paweł Beręsewicz, Nikola Kucharska, Wydawnictwo Literatura


Każdy rozdział to jedna anegdotyczna opowiastka i jedna sylwetka psuja. Jako pierwszego poznajemy Maćka, urodzonego w 2007 roku, który wsławił się utopieniem telefonu w krupniku. Następnie wędrujemy poprzez epoki - od taty Maćka (pokolenie 40+), pomysłodawcę  dość dziwacznego sposobu pokolorowania telewizyjnej transmisji meczu, aż do drugiej połowy XIX wieku, do wpadki prapraprapradziadka Karola, który obwieścił światu, że hrabina je dzieci. Na ostatnich stronach niespodziewanie trafiamy do przyszłości. Po co? Dlaczego? To już musicie sprawdzić sami.
„Poczet psujów polskich” Paweł Beręsewicz, Nikola Kucharska, Wydawnictwo Literatura


Autor we wszystkich opowieściach stosuje jednolitą konstrukcję, co uatrakcyjnia i porządkuje treść.
Dodajmy do tego piękną polszczyznę, lekkość języka, humorystyczne wstawki i trafne obserwacje obyczajowo-społeczne i otrzymujemy przepis na atrakcyjną, mądrą i wciągającą opowieść dla młodszych, która mimochodem, gdzieś w tle przekazuje również ogrom wiedzy historycznej. Nie tej podręcznikowej, nie tej wymaganej w szkole, pełnej dat i nazwisk, ale tej pozwalającej zrozumieć przeobrażenia świata wokół nas w ciągu ostatnich dwustu lat.

„Poczet psujów polskich” Paweł Beręsewicz, Nikola Kucharska, Wydawnictwo Literatura

To wcale nie jest łatwe. Trudno bowiem sobie wyobrazić codzienność bez rzeczy dla nas oczywistych. Ja jeszcze dorastałam w świecie bez Internetu, moje dzieci już nie. Do dziś pamiętam pełną powątpiewania minę córki, gdy pierwszy raz zobaczyła klasyczny telefon, z tarczą do wykręcania, ze słuchawką na pokręconym kablu. Obiekt marzeń wielu dzieci z mojego pokolenia pokazywałam współczesnej dziewczynce jak zabytek. I to w prawdziwym skansenie. Z mojego punktu widzenia wręcz niemożliwe wydaje się być funkcjonowanie bez elektryczności. Nie da się i już. Beręsowiczowi udaje się sprytnie pokazać, które pokolenie jako pierwsze skorzystało z takich nowinek technicznych jak aparat fotograficzny, żelazko bez duszy, prąd czy stetoskop. Dodatkowo wpisanie rozwoju myśli technologicznej w historię zwykłej rodziny, z którą każdy może się utożsamić, uświadamia, że to wszystko nie pojawiło się przed tysiącleciami, że technologia zmienia się na naszych oczach. A wraz z nią zmienia się nasze życie.  
„Poczet psujów polskich” Paweł Beręsewicz, Nikola Kucharska, Wydawnictwo Literatura


Klimat książki współtworzą utrzymane w stylistyce retro ilustracje Nikoli Kucharskiej. Ciepłe i zabawne dowcipnie dopowiadają historię.

„Poczet psujów polskich” Paweł Beręsewicz, Nikola Kucharska, Wydawnictwo Literatura

Chyba każdy w dzieciństwie lubił słuchać opowieści o przygodach rodziców, babć i dziadków z czasów, gdy byli mali. „Poczet psujów polskich” wpisuje się więc w naturalną potrzebę odkrywania rodzinnych tajemnic. A te im bardziej kompromitują poukładanych dorosłych, tym ciekawiej, lepiej. Przecież odpowiedzialni rodzice też byli dziećmi, popełniali błędy, zaliczali wpadki. Słowem odkrywali świat. Sztafeta pokoleń to także historia zepsutych komórek, aparatów, żelazek. I (prawdopodobnie) domowych robotów. A wy? Na pewno znajdziecie swoje własne rodzinne dykteryjki. Każdy z nas przecież ma w sobie odrobinę psuja.


POCZET PSUJÓW POLSKICH
Tekst: Paweł Beręsewicz
Ilustracje: Nikola Kucharska
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2016
Seria: Poduszkowce
Oprawa: twarda
Liczba stron: 64
Format / forma: maksi
Sugerowany wiek: 4+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Mamobab czyta