Dziś znów książki z naszej domowej listy przebojów sprzed paru lat (pamiętacie o #backlistaprzebojów?). Testowane wielokrotnie, czytane od deski do deski i na wyrywki, łączące humor i wiedzę. Edukacja przez śmiech i zabawę to miks, który nie tylko my lubimy najbardziej. Poznajcie trzy niecodzienne i łamiące (czasem) tabu pozycje prezentujące świat przyrody od tej mniej znanej, zazwyczaj pomijanej strony. To „Kupa. Przyrodnicza wycieczka na stronę”, „Robale, czyli co nas zżera”, „Gadu, gadu, kwa kwa, czyli zwierzęce rozmówki”. Zapraszam do świata pełnego ekskrementów, pasożytów i... znaczeń. Naszą przewodniczką w tej krainie obrzydliwości będzie zoolożka Nicola Davies.
Podróż zaczynamy od najbardziej kontrowersyjnej, wzgardzonej, ekstremalnie obrzydliwej kupy, głównej gwiazdy pierwszej z książek pod wszystko mówiącym tytułem „Kupa. Przyrodnicza wycieczka na stronę”. Kupa to niby zwykłe odchody, z pozoru niepotrzebne odpady. Prawda jest jednak zupełnie inna - to nawóz, to komunikat, to kamuflaż, to sygnał, to afrodyzjak, to alarm, to drogowskaz, to cenny budulec (nawet dla ludzi), to podniebny transport wykorzystywany przez rośliny. Skamieniałe odchody z kolei dostarczają nam niezwykle cennej wiedzy o świecie, który już dawno przeminął, te nieco bardziej świeże to kopalnia informacji nie tylko o diecie współczesnych zwierząt, ale i o ich zwyczajach.
Książka pełna jest anegdot, ciekawostek. Czy wiecie, że w Australii znajduje się pomnik żuka gnojarza, największe kupy robi zgodnie z oczekiwaniami największe zwierzę na ziemi, a najbardziej na świecie śmierdzą odchody orangutana, gdy ten skonsumuje owoc duriana. Autorka tłumaczy, na czym polega naturalny recykling - pozwalający od początków istnienia funkcjonować w maksymalnie efektywny sposób przyrodzie. Dowiemy się także, jak po odchodach rozpoznać gatunek zwierzęcia, zidentyfikować, czy mamy do czynienia z mięsożercą czy roślinożercą. Poznamy wpływ diety na kształt i konsystencję wydzielanych substancji. Wreszcie Davies prezentuje zwierzęce latryny i opowiada o koprofagach, zawodowych zjadaczach kału.
Kolejny tom, „Robale”, to zgodnie z tytułem książka o tych stworzeniach, które dosłownie nas zżerają. Od środka i od zewnątrz. To opowieść o pasożytach. Wstydliwa materia? Paskudna tematyka? Wcale nie. Lekka żartobliwa forma pozwala nieco inaczej spojrzeć na te często pogardzane stworzenia, docenić ich rolę w ekosystemie. Nic bowiem w przyrodzie nie istnieje bez celu, bez funkcji. Wszystko w naturze powstało po coś. Także pchły, roztocza, tasiemce, pijawki i tęgoryjce.
Autorka ze swadą snuje opowieść o endo- i ektopasożytach. Analizuje, dlaczego mały rozmiar jest w ich przypadku atutem, pokazuje, w jaki sposób kolonizują one nowych lokatorów. Przytacza mrożące krew w żyłach historie, jak choćby ta o zarodźcu, najbardziej niebezpiecznym zwierzęciu na świecie, którego zobaczyć możemy jedynie pod mikroskopem. Taki śmiercionośny mikrusek, ale jego siła nie kryje się w wielkości, ale w zdolności do replikacji. W ciągu dwóch tygodni potrafi on bowiem stworzyć ponad 600 000 własnych kopii. Istnieją także pasożyty, które swych żywicieli przekształcają w zombie. Miniaturowi złodzieje umysłów.
Zadziwia wielość gatunków. Czy wiecie, że rozróżniamy aż 3000 różnych wszy gustujących w odmiennych żywicielach? Wybredne i wyspecjalizowane bestie. Nic dziwnego, niemal każde stworzenie (w tym człowiek) stanowi doskonałe siedlisko dla wielu innych mieszkańców, mikroświat, odrębny ekosystem.
Co ważne, w książce podkreślono rolę higieny w zapobieganiu zarażeniom pasożytniczym. Czytelnicy dowiedzą się, że niemal wszystkie zwierzęta dużą część swego życia poświęcają czyszczeniu sierści lub piór. Kangury dysponują nawet specjalnym zrośniętym paluchem do tępienia niechcianych lokatorów, a morskie zwierzęta mogą skorzystać ze specjalnej „myjni”'. Ba, wzajemne iskanie pełni w wielu przypadkach istotną funkcję społeczną. Tak więc myjcie rączki.
Ostatnia z części trochę wyłamuje się z przyjętej konwencji, nie znajdziecie w niej potencjalnych obrzydliwości. „Gadu, gadu, kwa kwa, czyli zwierzęce rozmówki” to opowieść o tym, w jaki sposób zwierzęta przekazują sobie informacje. A metod komunikacji przyroda zna mnóstwo - wydawanie dźwięków paszczą, stukanie, śpiewanie, ślady zapachowe, odchody, kolory. Każdy gatunek wypracował własny patent.
Funkcję komunikatu pełni czasami już sam wygląd zwierząt, innym razem znaczą barwy, ostrzegają lub przyciągają, pozwalają na łatwą identyfikację lub stanowią doskonały kamuflaż. Podobnie zapach umożliwia uznanie kogoś za swojego bądź obcego, przyjaciela lub wroga. Prosto, konkretnie i czytelnie.
Zaskoczyła mnie złożoność tematyki ptasich treli. Potrafią one nieść często diametralnie różne informacje - od kuszenia potencjalnej partnerki po ostrzeganie konkurencji. Każdy gatunek opracował swoją własną, indywidualną melodię.
Czasami do komunikacji wykorzystywane są zaskakujące środki, np. elektryczność lub taniec. Młode delfiny jak ludzkie niemowlaki gaworzą, słonie używają 160 sygnałów dotykowych i 70 dźwiękowych. Co ciekawe, w świecie zwierząt zdarzają się także oszuści i kłamcy, wiele gatunków po prostu podszywa się pod inne dla własnych korzyści. Tego typu ciekawostek znajdziecie w tej małej książeczce mnóstwo.
Wszystkie trzy pozycje dowcipnie zilustrował Neal Layton. Zabawne postaci, komiksowe dymki, a nawet całe paski, humorystyczne scenki rodzajowe, gry (na przykład plansza do rozgrywki w żywicieli tasiemca) urozmaicają lekturę. Odrealnienie i lekkie, zabawne przerysowanie stwarza dystans pozwalający na poznanie niektórych potencjalnych obrzydliwości bez... obrzydzenia właśnie.
Podobnie w warstwie tekstowej mimo gawędziarskiej, dowcipnej formy autorka nie ociera się o wulgarność, udało się zachować naukowy klimat, dane nie są trywializowane. Owszem niektóre fakty budzą grozę, ale to ten rodzaj okropności, który zaciekawia, a nie oburza czy straszy. Cóż, natura to nie tylko sielankowa ballada, ale w wielu przypadkach jeden wielki horror, nawet w wersji mini, nawet w świecie robali. Żart i dowcip pozwala to oswoić.
Na końcu każdej książki znajduje się indeks tematyczny i mały słowniczek trudniejszych terminów.
Wszystkie trzy tomy tworzą tematyczną całość - dowodzą, że natura to przemyślany, niezwykłe logiczny system, w którym każdy element ma swoje miejsce i często zaskakujące funkcje. Lubię, gdy w książkach edukacyjnych nasze otoczenie pokazywane jest właśnie w taki sposób - gdy fragment zyskuje swój szerszy kontekst. A przyjazna forma i intrygujący, trochę kontrowersyjny temat to dodatkowy smaczek. Podsumowując, czytelnicy otrzymują trzy oryginalne i wciągające lekcje biologii, które zaciekawią nie tylko najmłodszych. Bardzo polecam.
Czekam z niecierpliwością na polskie wydania kolejnych tomów serii, czyli „Just the Right Size: Why Big Animals are Big and Little Animals are Little” i „Extreme Animals: The Toughest Creatures”.
KUPA. PRZYRODNICZA WYCIECZKA NA STRONĘ
Tekst: Nicola Davies
Ilustracje: Neal Layton
Tłumaczenie: Jadwiga Jędryas
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: 2008
Oprawa: twarda
Liczba stron: 64
Format/forma: mały prostokącik
Sugerowany wiek: 6+
ROBALE, CZYLI CO NAS ZŻERA
Tekst: Nicola Davies
Ilustracje: Neal Layton
Tłumaczenie: Jadwiga Jędryas
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: 2013 (wydanie drugie)
Oprawa: twarda
Liczba stron: 64
Format/forma: mały prostokącik
Sugerowany wiek: 6+
GADU GADU, KWA KWA, CZYLI ZWIERZĘCE ROZMÓWKI
Tekst: Nicola Davies
Ilustracje: Neal Layton
Tłumaczenie: Jadwiga Jędryas
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: 2011
Oprawa: twarda
Liczba stron: 64
Format/forma: mały prostokącik
Sugerowany wiek: 6+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz