Jeden temat, dwa skrajnie różne ujęcia. Niemal eksperymentalny picturebook „Co z ciebie wyrośnie?” Aleksandry i Daniela Mizielińskich oraz klasyczny obrazkowy leksykon „Fach, że ach! Od smykałki do profesji”, w którym za tekst odpowiadał Silvie Sanša, a za ilustracje Milan Starý. W przypadku tych książek oklepane tytułowe powiedzenie „dla każdego coś miłego” nabiera dodatkowych znaczeń. Dlaczego? O tym poniżej.
„Fach, że ach! Od smykałki do profesji” to po prostu przegląd naprawdę imponującej liczby zawodów, w większości oczywistych, rzadziej zaskakujących. Czytelnik dowie się m.in., czym zajmuje się rybak stawowy, stewardesa kabinowa, sokolnik, sommelier, klapserka, mikrofoniarz, stolarz mebli artystycznych, a także co różni mechanika taboru kolejowego od rewidenta, toromistrza od montera nawierzchni kolejowej, performera od artysty sztuki ulicy.
Autorzy zdecydowali się na bardzo ciekawą formułę książki. Wszystkie zawody przedstawiono na zajmujących całą rozkładówkę planszach, a raczej przekrojach typowych miejsc pracy. Przedstawiciele poszczególnych profesji ukazani są w ruchu, w działaniu, we właściwym sobie środowisku.
Podczas lektury czytelnik może podejrzeć, jak wygląda zwykły dzień pracy w teatrze, balecie, operze, muzeum, atelier, na planie filmowym i w redakcji gazety, na farmie, na statku i lotnisku, dworcu kolejowym, w hotelu i szpitalu, w galerii handlowej i w szkole, w służbach ratowniczych i na budowie, a nawet na kosmodromie. Naprawdę jest w czym wybierać! Brakuje jednak jednej planszy, która przedstawiałaby tę najbardziej współczesną branżę - jakiś start-up, korporację z Doliny Krzemowej. Cokolwiek, co tłumaczyłoby wszystkie anglojęzyczne nazwy stanowisk związanych z informatyką.
Co ciekawe, dzięki takiemu właśnie ujęciu tematu praca ukazana została raczej jako działanie zespołowe, a nie indywidualne. Powiem więcej, wielki plus tej książki to pokazanie nie tylko pierwszoplanowych zawodów związanych z danym miejscem, ale i ludzi, którzy pracują gdzieś w tle, na drugim albo i trzecim planie. W teatrze obok oczywistych funkcji reżysera, aktorów mamy także krawcową i szewca, w szkole pojawia się niedoceniany, a przecież bardzo ważny, konserwator, a w redakcji gazety sprzątacz i dostawca pizzy.
Wybrane zawody zostały dodatkowo opisane na kolejnych stronach za pomocą krótkich, kilkuzdaniowych, ale jak najbardziej oddających istotę rzeczy definicji.
Po wszystkich tych miejscach oprowadza czytelnika pies Kajtek. Formuła ta owszem sprawdza się przy młodszych dzieciach, ale niestety infantylizuje trochę tekst. Już 8-latek całkowicie zignorował psiego przewodnika i oddał się raczej studiowaniu pełnych szczegółów ilustracji. Trochę szkoda, gdyż zawęża to znacznie grupę potencjalnych czytelników. Po prostu - szybko się z tej książki wyrasta. A przekroje naprawdę mogą wciągnąć na długie godziny. Dynamiczne, pełne ruchu, wykorzystują komiksową stylistykę w postaci dymków i quasi-dymków i dość dobrze oddają rzeczywistość.
Słowem „Fach, że ach. Od smykałki do profesji” to typowa książka środka. Porządnie i konsekwentnie opracowana, przejrzysta, przyzwoicie zilustrowana, dość ciekawie napisana lekkim, prostym językiem. Sprawdzi się i w przypadku wspólnej lektury z przedszkolakiem, i podczas samodzielnej eksploracji przez czytelników z młodszych klas szkoły podstawowej.
--------------------------------------------------
Zupełnie inny charakter ma druga z omawianych pozycji. W „Co z ciebie wyrośnie?” autorzy skupili się na opisaniu zawodów dziwnych, nietypowych, choć dlaczego w tym gronie znalazła się korektorka, nadal nie potrafię pojąć. Jak na duet Mizielińskich przystało oczywiście wybrali nieoczywistą i prześmiewczą formułę.
Będę szczera. Nie kupiłam tej książki swoim dzieciom, choć kilkukrotnie się do tego przymierzałam, gdy jeszcze była dostępna w księgarniach. Arbitralnie, nie pytając potomstwa o zdanie, stwierdziłam, że jest dla nich trochę za bardzo nowatorska, dziwna, odjechana, że odrzucą karykaturalne, wręcz turpistyczne ilustracje. Na szczęście ku mojemu zaskoczeniu Mikołaj (dziękuję kimkolwiek byłeś/aś) miał odmienne zdanie. Książka okazała się hitem nad hitami.
Największą ekscytację wzbudziła oczywiście wspomniana niepozorna korektorka, szczególnie gdy matka powiedziała, że to jeden z jej wielu zawodów. Usłyszałam coś o uderzającym podobieństwie. Do tej pory trwają spory, czy lepiej zdecydować się na karierę testera mebli, nasłuchiwaczki kosmosu, wybieraczki monet czy hodowcy dżdżownic. Proces decyzyjny jest długi, podlega znacznym wahaniom wraz z upływem czasu i ogólnym nastawieniem. Zapewne zakończony zostanie najwcześniej za jakieś 10 lat.
W książce znajdziemy także opisy zawodów nie tyle nietypowych, co po prostu ze względu na zmieniający się świat coraz rzadszych. Pojawia się bednarz, windziarz, zdun, wulkanizator, stenotypistka, a nawet zaginaczka neonów.
Humor, dystans i groteska - te słowa chyba najlepiej oddają specyficzny klimat tej pozycji. Postaci są maksymalnie przerysowane, tak brzydkie, że aż piękne, tak nietypowe jak profesje, które wykonują. Przeczą wszystkim naszym estetycznym przyzwyczajeniom, wyobrażeniom o tym, jak powinna wyglądać śliczna książka dla najmłodszych. I dobrze. Moje dzieci, wtedy w wieku przedszkolnym, kupiły bez wahania taką konwencję i śmiały się do łez podczas uważnego studiowania poszczególnych postaci.
Matka-lektorka miała zdecydowanie gorzej. O ile ilustracje, użyta kolorystyka, groteskowy klimat książki również mnie zachwycił, to czcionka doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Nie dlatego, że brzydka, o nie. Ona jest ładna, fajna, ale do oglądania, a nie czytania, w dodatku z pewnej odległości, tak by dzieci mogły podziwiać ilustracje. Przecież musiały to robić i to przez cały czas. Brr. Brak światła na stronie, maksymalne zapchanie jej treścią i obrazem również nie ułatwiał sprawy. Cóż - bolączka designu. Jak połączyć ciekawą i oryginalną formę ze zwykłą funkcjonalnością?
Pod żadnym pozorem nie omijajcie wstępu do „Co z ciebie wyrośnie”. Dziecko dowie się z niego, że każdy ma jakieś mocne strony, jakiś talent - nawet jeśli jest to tylko umiejętność wielogodzinnego leżenia na kanapie czy siedzenia na krześle. Tylko? Ależ to umiejętności niezbędne do zostania wybitnym testerem mebli. Takich przykładów jest więcej, dokładnie sześćdziesiąt dwa, bo tyle dziwnych, nietypowych bądź zanikających zawodów omówili w swej książce autorzy.
„Co z ciebie wyrośnie?” w 2011 roku otrzymało wyróżnienie Bologna Ragazzi Award w kategorii Non Fiction.
Niestety, z przykrością zawiadamiam, że nakład jest wyczerpany. Książka pojawia się jednak na OLX (sprawdziłam!) i w antykwariatach.
Obie pozycje łączy jedno - pokazują bogactwo różnych dróg życiowych, sposobów zarobkowania bez wartościowania, wskazywania, co lepsze, a co gorsze. Inspirują i uczą, że nieważne, czy masz talent aktorski, czy nie, i tak możesz znaleźć swoje miejsce w teatrze czy na planie filmowym. Jeśli tylko o tym marzysz.
Aż tyle różnych zawodów w dwóch skrajnie odmiennych stylistykach. Dla każdego coś miłego.
FACH, ŻE ACH! OD SMYKAŁKI DO PROFESJI
Tekst: Silvie Sanša
Ilustracje: Milan Starý
Tłumaczenie: Bogumiła Nawrot
Wydawnictwo: Bajka
Data wydania: 2016
Oprawa: twarda
Liczba stron: 72
Format/forma: maksi
Sugerowany wiek: 5+
CO Z CIEBIE WYROŚNIE?
Tekst i ilustracje: Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Redakcja i dopiski: Maciej Byliniak
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: 2010 (nakład wyczerpany)
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 128
Format/forma: midi
Sugerowany wiek: 5+
FACH, ŻE ACH! OD SMYKAŁKI DO PROFESJI
Tekst: Silvie Sanša
Ilustracje: Milan Starý
Tłumaczenie: Bogumiła Nawrot
Wydawnictwo: Bajka
Data wydania: 2016
Oprawa: twarda
Liczba stron: 72
Format/forma: maksi
Sugerowany wiek: 5+
CO Z CIEBIE WYROŚNIE?
Tekst i ilustracje: Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Redakcja i dopiski: Maciej Byliniak
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: 2010 (nakład wyczerpany)
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 128
Format/forma: midi
Sugerowany wiek: 5+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz