Nie tak dawno marudziłam na blogu, że brakuje nam polskiej wersji „Farmy” Julii Rothman (klik do recenzji). Ha, mamy coś znacznie lepszego! Nie o świnkach, uprawach, dyniach, zagrodach i traktorach, ale o tym, co we wspomnianym almanachu zasygnalizowane zostało jednym rozdziałem. „Cuda Wianki. Polski folklor dla młodszych i starszych” Marianny Oklejak to niesamowity obrazkowy przewodnik po polskiej kulturze ludowej. Czasami niedocenianej, czasami modnej, czasami lekceważonej, tu inspirującej i zaskakująco nowoczesnej.
Już we wstępie autorka pisze, że książka ta powstała z zachwytu. I to naprawdę czuć. Barwne i niezwykle przemyślane kolaże koronek, haftów i wycinanek, czepków i kapeluszy, wzorów i ozdób, butów, spodni i zapasek można studiować w nieskończoność, wciąż odkrywając w nich nowe treści podane wprost i przemycone gdzieś ukradkiem.
„Cuda Wianki” to pozycja, która nie wpisuje się w prostą formułę ilustrowanej / obrazkowej książki popularnonaukowej, leksykonu. Jej kompozycja wykorzystuje naturalny cykl pór roku i pór życia. Zaloty, huczne weselicho, narodziny, śmierć, smutek i radość, kłótnie i beztroski relaks, rozstania i jednoczące dzielenie się opłatkiem - wszystko to, codzienność człowieka, autorka wykorzystała jako przekonujące tło do przedstawienia czytelnikowi mnóstwa elementów wywodzących się z naszej rodzimej kultury ludowej.
Nie da się opisywać obyczajowości ludowej bez uwzględnienia jej zakorzenienia w rytuale - tym chrześcijańskim, i tym starszym, bardziej archaicznym, który przez katolicyzm został wchłonięty i przetworzony. Święcenie palm wielkanocnych, kraszanki i pisanki, kolędnicy to tylko wybrane przykłady. Pojawiają się też przydrożne kapliczki, w tym warmińska, dokładnie taka, jaką mijałam co dzień w drodze do szkoły.
W książce prezentowane są rzeczy zwykłe i niezwykłe, znane i nieznane. Oprócz wspomnianych wyżej czytelnik znajdzie tu także ludowe instrumenty, zabawki (niektóre do tej pory dostępne w sklepach i nadal atrakcyjne), naczynia, regionalne potrawy. Poznamy między innymi kaszubskie burczybasy, suki biłgorajskie, ligawki podlaskie, kurpiowskie fapernuchy, bieszczadzkie proziaki.
Autorka przywołuje przy tym niemal wszystkie regiony Polski od Łowicza po Kołbiel, od Hajnówki po Kurpie, od Zamościa po Kaszuby. Czasami podobne, bardzo często diametralnie różne. Choćby paski - konia z rzędem temu, kto odróżniłby opoczyńskie od łowickich.
Już sama forma książki dowodzi, że sztuka ludowa nie jest tylko reliktem przeszłości, ale wciąż żyje wokół nas. Autorka na kolejnych rozkładówkach pokazuje, w jaki sposób może ona koegzystować z naszą współczesnością. Przyjrzyjcie się bliżej poszczególnym kartom. DJ miksujący muzykę na niedzielnym grillu, koncert rockowy, rowerzyści i nordic walking, sushi i komunikator internetowy. Treść pozostaje od lat ta sama, zmienia się tylko formuła. Dodatkowo gdzieniegdzie w zupełnie zaskakujących miejscach poukrywane są odniesienia do dzisiejszej popkultury. Poszukajcie Supermana, King Konga, Lorda Vadera.
Zazwyczaj zestawienia współczesności z tradycją są pełne humoru, bawią swą oczywistością lub absurdalnością. Czasami jednak dają dość gorzki efekt, jak choćby porównanie świątecznej szopki z galerią handlową w okolicach Bożego Narodzenia.
Wszystko okraszono przewijającymi się przez całą książkę oryginalnymi fragmentami przyśpiewek ludowych, które okazują się być, ku mojemu zaskoczeniu, jak najbardziej aktualne. Szczególnie w formie wymiany zdań w komunikatorze. Hip-hopowa bitwa na rymy? A może tym razem muzyczna utarczka na przyśpiewki?
Jak każda pozycja wydana w egmontowskiej serii Art, także ta rozpoczyna się charakterystyczną wycinanką, tym razem stylizowanego na ludową figurkę konika. Dodajmy do tego twardą oprawę, piękne albumowe, niezwykle staranne wydanie wypełnione kolażami, niemal komiksowymi wstawkami i mamy przepis na kolejne małe edytorskie arcydzieło.
Oczywiście książka w żadnej mierze nie wyczerpuje tematu (mimo dodatkowych przypisów z bardziej szczegółowymi informacjami), bo i nie takie zadanie postawiła przed sobą autorka. To raczej punkt wyjścia do dalszych odkryć, a nawet zachęta do poszukiwania własnych korzeni. Na tych, którzy po tej lekturze czują i zachwyt, i niedosyt, czeka dodatkowa publikacja „Cuda-niewidy. Zagadki dla młodszych i starszych”, a najmłodszych miłośników naszego folkloru na pewno zainteresuje seria całokartonowych książek „Przeciwieństwa”, „Liczby” i „Kolory”. Wszystkie pozycje pełne ludowych nawiązań i inspiracji wyszły spod ręki Marianny Oklejak.
Dzięki tak twórczemu wykorzystaniu obrazu „Cuda wianki” stanowią świetną propozycję niemal dla każdej grupy wiekowej. Barwne kolaże zainteresują przedszkolaka, drobne szczegóły wzruszą dorosłego. Wszystkim dostarczą mnóstwo rozrywki i naprawdę ogrom wiedzy o tym, co powinno być nam najbliższe, o naszej tradycji.
CUDA WIANKI. POLSKI FOLKLOR DLA MŁODSZYCH I STARSZYCH
Tekst i ilustracje: Marianna Oklejak
Wydawnictwo: Egmont
Seria: Art
Data wydania: 2015
Oprawa: twarda
Liczba stron: 80
Format/forma: maksi
Format/forma: maksi
Sugerowany wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz