27 lipca

„5 sekund do Io”, „5 sekund do Io. Rebeliantka”, czyli czy można przeżyć własną śmierć?

Typowe młodzieżówki rzadko goszczą na blogu. Zbyt rzadko, ale jako że dzieci rosną, przewiduję, że stan ten ulegnie w najbliższej przyszłości zmianie. Dziś godny reprezentant gatunku young adult, krwisty, soczysty i naprawdę bardzo strawny. „5 sekund do Io” i kontynuacja „5 sekund do Io. Rebeliantka” to bowiem lektura, w której starszy nastolatek znajdzie to, co najprawdopodobniej lubi: wręcz ekstremalne emocje, dylematy moralne, pytania o ważne sprawy, uczucia gdzieś w tle i świat wirtualny. 
  
„5 sekund do Io”, „5 sekund do Io. Rebeliantka” Małgorzata Warda, Media Rodzina, powieść dla młodzieży

W obu tomach Małgorzata Warda zgrabnie łączy dwie konwencje: powieść obyczajowo-sensacyjną z wyrazistym wątkiem kryminalnym i typową dystopię, którą odnajdziemy w świecie dwóch gier, w tytułowej Bitwie o Io i w Tytanie. Te przenikające się rzeczywistości są dalekie od doskonałości, w obu dzieją się rzeczy straszne, przytłaczające, za duże w wielu wymiarach dla zwykłej siedemnastolatki. Punkt wyjścia akcji to bowiem szkolna strzelanina, która determinuje wydarzenia w obu światach. Jatka, którą przeżyła główna bohaterka, to pierwszy łącznik z środowiskiem skupionym wokół najnowocześniejszej konsoli na rynku - Work a Dream.


W trakcie lektury momentami zastanawiałam się, czy autorka trochę nie przesadziła z ilością nieszczęść, tragicznych zdarzeń, których doświadcza główna bohaterka Mika. Strzelanina w szkole, podczas której giną koledzy i nauczyciele dziewczyny, śmierć ojca, porzucenie przez matkę, rozdzielenie z siostrą, ciągłe funkcjonowanie w przygnębiającym cyklu od kolejnej rodziny zastępczej do pogotowia opiekuńczego. Nastoletni Hiob XXI wieku. Odrzucenie i poczucie straty budują jednak postać, uwiarygodniają niektóre jej decyzje, tłumaczą, dlaczego Mika tak a nie inaczej patrzy na świat. 


Autorka nie oszczędza również czytelnika. To mocny, miejscami brutalny cykl. Dodatkowo nie tylko świat wykreowany w grze pełen jest przemocy, negatywnych emocji, śmierci. W wirtualnej przestrzeni, która miała być dla wielu azylem i ucieczką od prawdziwych, codziennych problemów, Mika jest świadkiem upadku wartości, to rzeczywistość bez reguł, w której ludzie mogą - niestety - zrealizować swoje najbardziej mroczne marzenia. To uwiera i dręczy nie tylko bohaterkę, ale i innych graczy.

Oczywiście, że książka ostrzega przed niebezpieczeństwem wirtualnego świata bez zasad, punktuje słabości zbyt realistycznej kreacji i braku scenariusza, uczula na problemy wynikające z uzależnienia się od gry, wniknięcia w nią zbyt głęboko, sugeruje nie zawsze uczciwe intencje jej twórców (szczególnie w drugim tomie). Autorka przy tym nie serwuje czytelnikowi jednak łatwych odpowiedzi, nie poucza, nie grozi palcem, nie znajdziemy tu ani krztyny moralizatorstwa. Po prostu widzimy i fakty, i dylematy, przed którymi stoi nie tylko Mika, ale i inni bohaterowie, analizujemy potencjalne pułapki wynikające z niekontrolowanego rozwoju technologii, możliwości, do których być może my ludzie jeszcze nie dorośliśmy. To wystarczy. 

Z drugiej strony gdy zapomnimy, że mamy do czynienia z grą, ze światem wirtualnym, otrzymujemy po prostu opowieść o człowieku, jego wyborach i ich etycznej podbudowie, o tym, kim tak naprawdę jesteśmy, co w nas samych jest prawdą, a co kreacją, i próbę odpowiedzi na pytanie, jak poznać prawdziwe oblicze innych.  Klasyczne tematy, które literatura porusza chyba od samych swych początków. 

Wiarygodny świat gry, w której czujesz wszystko naprawdę (a nawet jeszcze bardziej), wciągająca, dynamiczna akcja, doskonale zbudowane wyraziste postaci to tylko wybrane elementy dobrej konstrukcji obu tomów cyklu. Za każdym razem główne wątki zostają zamknięte, ale jednocześnie w fabule delikatnie podkreślono pewne elementy mogące sugerować, co się wydarzy w potencjalnych kolejnych tomach. Czekam z niecierpliwością na trzeci, by zweryfikować swoje podejrzenia. 

Jedyny słabszy punkt to kreacja świata realnego, której momentami brakowało wiarygodności, nie do końca przekonała mnie akcja policyjna z udziałem nieletniej, niektóre zachowania policjanta nadzorującego śledztwo również wydawały mi się absurdalne.  Podobnie trudno mi uwierzyć w realizm zdarzeń w gdyńskiej szkole. Rozumiem też, że postać Miki ewoluuje, dojrzewa, ale momentami jej rozważania w drugim tomie stają się zbyt wyrachowane, zimne, nie pasują do postaci prawie osiemnastolatki. I to nawet osiemnastolatki po takich przejściach, jakie Mice zafundowało życie w dwóch wymiarach.  

Dzięki pominięciu technicznych aspektów gry, braku wytłumaczenia jak od podszewki funkcjonuje świat Io, autorka uniknęła pułapki, która powoduje, że książka może zbyt szybko się zestarzeć. Pamiętam swoją konsternację podczas lektury „Labiryntu odbić” Siergieja Łukjanienki. Z jednej strony zaawansowana wirtualna rzeczywistość, z drugiej - dyski o pojemności 100Mb, karty graficzne 2Mb i wdzwaniany Internet. Zbyt duży kontrast,  który sprawił, że trudno mi było w pełni skupić się na skądinąd wciągającej fabule. Tutaj ten problem nie wystąpi.

Mam to szczęście, że pierwszy tom kupiłam wieki temu w starej, świetnej okładce autorstwa Uli Pągowskiej. Nieoczywistej, intrygującej. Dziś na rynku dostępne jest nowe wydanie i niestety oklepana grafika nie zachęca do lektury. Taka sztampowa, katalogowa od razu wrzuca powieść do kategorii romans dla dziewczynek, które chcą być takie dorosłe. Szkoda, było bowiem bardzo dobrze. Z drugiej strony rozumiem marketingowy myk. 

„5 sekund do Io” i „5 sekund do Io. Rebeliantka” to cykl, który naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Obawiałam się wtórności, na szczęście autorka owszem korzysta z klasycznych schematów fabularnych, które obecne są w literaturze tego segmentu, ale rozwija je twórczo, w właściwy sobie sposób. Obawiałam się naiwności. I owszem, naiwność się pojawia, ale wynika ona z przyjętej perspektywy, to nastoletnia Mika jest narratorką, oprowadza nas po swoich światach, to jej wiedza, doświadczenie, emocje wyznaczają granice. A jako że bohaterka ma 17 lat, naiwność jest w pełni usprawiedliwiona, co więcej, bez niej książka straciłaby wiele na wiarygodności. Gdyby jeszcze wątki z życia Miki w prawdziwym świecie poprowadzone zostały bardziej realistycznie, byłoby doskonale. Tak jest po prostu dobrze.  

Nie dziwi, że „5 sekund do Io” została wielokrotnie doceniona przez krytykę. W 2015 roku polska sekcja IBBY nagrodziła ją tytułem Książki Roku w kategorii literackiej, w 2016 roku pozycja została wpisana na prestiżową międzynarodową listę Białych kruków (White Ravens) przez Internationale Jugendbibliothek, International Youth Library w Monachium.

Podsuńcie starszym nastolatkom, tym prawie dorosłym. Warto. (14+)

5 SEKUND DO IO
Tekst: Małgorzata Warda
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2015
Liczba stron: 344
Oprawa: miękka
Format/forma: klasyczna książka
Sugerowany wiek: 14+

5 SEKUND DO IO. REBELIANTKA
Tekst: Małgorzata Warda
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2017
Liczba stron: 312
Oprawa: e-book
Format/forma: e-book
Sugerowany wiek: 14+



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Mamobab czyta