„Od mikmaka do zazuli. Atlas regionalizmów dla dzieci” Michała Rusinka pokazuje najmłodszym w przystępny sposób bogactwo polszczyzny. Nie tej ogólnej, z oficjalnego rejestru. Autor zabiera nas bowiem w krótką podróż po całej Polsce i przybliża lokalną leksykę. Od Szczecina po Zakopane, od Suwałk po Orawę, i w Łodzi, i w Krakowie istnieją słowa, które zrozumiałe są tylko tam, leksemy będące odbiciem miejscowych zwyczajów, świadectwem historii miejsca, pamiątką po dawnych tradycjach, zapisem historii języka, który rozwijał się właśnie tu, w tym konkretnym regionie, mieście, w tej wiosce, osadzie.
Choć podtytuł brzmi nieco groźnie, autor unika specjalistycznego słownictwa, używa jasnego i prostego języka, tekst nie przytłacza. To nie jest pozycja naukowa, nawet nie próbuje (i dobrze) takiej udawać. To pełna ciekawostek leksykalna podróż po Polsce. Łatwa, przyjemna i czasami zaskakująca. Często zabawna. Spokojnie możecie książkę wertować nawet z przedszkolakami - wszystko zrozumieją.
Mimo niewielkich rozmiarów książka zaskakuje ilością ciekawych, nietypowych słów z wielu rejonów Polski. Dzieci dowiedzą się, co znaczy choćby tajemnicze zdanie Mikmak w cynkach buja się ze szmulą, kim są tajemnicze koćmugi grasujące nie tylko w Borach Tucholskich, co łączy stolemy z trollami. Niektóre informacje mogą okazać się bardzo praktyczne - warto wiedzieć, co zjemy, gdy ktoś nas poczęstuje szneką z glancem, parówką (to wbrew pozorom wcale nie musi być kiełbaska) lub zupą z farfoclami. Ba czasami znajomość regionalizmów okazuje się kluczowa w załatwianiu codziennych spraw, o czym przekonał się Mamobab po migracji z Warszawy do Łodzi. Migawka i krańcówka to jedne z dwóch pierwszych łodzianizmów, które musiałam sobie przyswoić.
Ilustracje Joanny Rusinek (siostry autora) stanowią świetne tło i komentarz do omawianych treści. Różny - czasami zabawny, lekko prześmiewczy, innym razem bardziej refleksyjny. W każdym przypadku widać troskę o oddanie ducha regionu. Niech was nie zwiedzie folklorystyczna okładka, środek potrafi zaskoczyć. Rozczula mnie kaszubski kamienny olbrzym z dziecięcym kółkiem do pływania, wzruszają folkowo-wycinankowe Kurpie.
Duży plus przyznaję za typograficzne wyróżnienie nietypowych słów - dzięki wersalikom czytelnik od razu widzi, o czym będzie w tekście mowa. Warto zwrócić również uwagę na malutkie mapki w rogu każdej strony. Niby drobiazg, niby na pierwszy rzut oka zbędny ozdobnik. Każdy przecież wie, gdzie leży Szczecin. Cóż, z punktu widzenia najmłodszych, którzy dopiero zaczynają poznawać Polskę, wcale to nie jest takie oczywiste, a i starszym nie zaszkodzi mała powtórka z geografii. Zacznijcie wędrówkę od pokazania dzieciom mapy Polski z zaznaczonymi wszystkimi wspomnianymi w tekście miejscami. Znajdziecie ją na wyklejkach.
W zróżnicowaniu regionalnym polszczyzny tkwi prawdziwe piękno języka, ale nie tylko. To także zapis historii miejsc, odbicie kultury małych ojczyzn. Słowem, polskość. Pokazujcie to bogactwo dzieciom, tłumaczcie, uczcie czytania świata zapisanego w leksemach. Obudźcie w maluchach językoznawcę-detektywa. Atlas Michała Rusinka z pewnością dostarczy wielu inspiracji i frajdy. I co najważniejsze, pokazując różnorodność, otwieramy głowy na to, co inne, uwrażliwiamy, a to jest bezcenna wartość.
Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie powiedziała, że mało mi. Idę szperać na półkach, gdzieś jeszcze mam naukowe pozycje na ten temat z czasu studiów. Mam wielką ochotę na porządne odświeżenie tematu.
OD MIKMAKA DO ZAZULI. ATLAS REGIONALIZMÓW DLA DZIECI
Tekst: Michał RusinekIlustracje: Joanna Rusinek
Wydawnictwo: Bezdroża (Helion)
Data wydania: 2020
Oprawa: twarda
Liczba stron: 56
Forma/format: chude maksi atlasowe
Sugerowany wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz