Początek listopada. Zwyczajowo czas strachów, horrorów. Ten dziwny okres, gdy myślimy o śmierci i przemijaniu. Dni wspomnień i rozmyślań. Cóż, w tym roku mam serdecznie dość apokaliptycznej atmosfery, niepokojów, zawirowań. Potrzebuję stabilizacji, wytchnienia. Wokół jest dostatecznie strasznie, duszno i przytłaczająco. Wyjątkowo więc odwracam wzrok od historii z dreszczykiem, w których kryje się mrok, unikam tych niejednoznacznych, w których trzeba się zmierzyć z różnymi odcieniami szarości. Zanurzam się w świecie, w którym granice między złem a dobrem są wyraźne, w którym oceny moralne są proste i jednoznaczne. Zło jest złem, dobro dobrem i to ono zawsze zwycięża. Wracam do baśni.
Dodatkowo, zważywszy na okoliczności, w tym roku wybieram nie te ulubione klasyczne i zaczytane do cna tomy, ale dwie szczególne propozycje: „Mądrą Wasylisę i inne baśnie o odważnych młodych kobietach” i „Baśnie, których nie czytano dziewczynkom”. Łączy je jedno - kryterium doboru historii, czyli główna postać. We wszystkich opowieściach jest nią kobieta, najczęściej młoda dziewczyna, która znajduje w sobie siłę, by zmierzyć się ze światem i zwyciężyć. Krzepiący, budujący przekaz, w dodatku dziś tak potrzebny.
Pierwsza propozycja, „Mądra Wasylisa i inne baśnie o odważnych młodych kobietach”, to siedem klasycznych opowieści na nowo opowiedzianych przez Kate Forsyth. Tom rozpoczyna rosyjska historia o Mądrej Wasylisie, moja ukochana baśń z dzieciństwa, którą poznałam dzięki tomikowi „Piórko Finista Jasnego Cud-Sokoła” z magicznymi ilustracjami Iwana Bilibina (kiedyś na pewno zagości na blogu). Już sam tytuł sugeruje przesunięcie akcentów - u Forsyth najważniejsza jest mądrość Wasylisy, w klasycznej wersji, na której się wychowałam, to, że Wasylisa jest pięknolica.
Podobnie jest w pozostałych baśniach. Nie znajdziecie tu bezwolnych księżniczek, biernych królewien czekających na rycerza, który je ocali. Tu kobieta przejmuje stery i podejmuje z pełną świadomością decyzje. Inteligentna, mądra, sprytna, odważna ma tak wielką sprawczą moc, że zmienia porządek świata, który bywa okrutny. Jak w tradycyjnych ludowych baśniach rzeczywistość nie została tutaj bowiem polukrowana, wygładzona jak w wersjach Disneya, ale choć pojawia się groza, choć autorka nie stroni od drastycznych opisów, zło zawsze zostaje ukarane. Ta prosta, ludowa sprawiedliwość przynosi ukojenie.
Wiele klasycznych baśni wykorzystuje prastary schemat opowieści inicjacyjnej, opisuje, wykorzystując fantastyczne elementy, dojrzewanie bohatera. Najsłabszy, ostatni w szeregu okazuje się tym, który w końcu wygrywa. Najczęściej temu rytuałowi przejścia podlega chłopiec. Wśród baśni przypomnianych przez Forsyth także znajdziemy ten archetypiczny wzorzec, z tym że tutaj to dziewczynka staje się kobietą, przykładem choćby tytułowa Wasylisa, niechciana pasierbica, słowiański Kopciuszek, która przeobraża się w silną, mądrą i odważną kobietę.
Każda z opowieści pochodzi z innego kraju, choć autorki ograniczają się do europejskiego kręgu kulturowego. Oprócz wspomnianej już rosyjskiej Wasylisy przeczytamy o orzeszkowej Kasi z Orkadów, poznamy norweską baśń o dziewczynie, która poślubia węża, by uratować swojego przyjaciela. We francuskim „Tęczowym Królewiczu” to księżniczka ratuje i siebie, i królewicza. „Śpiewający, szybujący skowronek” to wariacja na temat klasycznego motywu z Pięknej i Bestii. Z kolei w „Skradzionym dziecku” przedstawiono miłość matki do dziecka, jej determinację, poświęcenie i kreatywność.
Ostatnia z baśni - „Królewna lalka” - wywarła na mnie największe wrażenie. W znakomity, przejmujący i wstrząsający sposób pokazuje ona społeczne, zakodowane w kulturze wymogi względem roli kobiety i kontrastuje to z tym, jakie chcemy być lub jesteśmy naprawdę. Ta lektura wręcz boli, świat w niej przedstawiony przeraża. Najbardziej jednak dotknęła mnie trafność diagnozy i, niestety, jej aktualność.
Ujmuje piękny, miejscami poetycki, niezwykle melodyjny język. Opowieści nieśpiesznie się snują, płyną jak rzeka, zatapiamy się w wir wydarzeń
Dodatkowo każdą baśń poprzedza krótka notka o powstaniu opowieści, źródle, z którego została zaczerpnięta. Kończy zaś odautorski komentarz, w którym zarówno twórczyni tekstu, jak i ilustratorka dzielą się z czytelnikami swoimi przemyśleniami, interpretacją lub motywacją umieszczenia danej historii w tomie.
Mroczne ilustracje Lorene Carrington świetnie oddają atmosferę baśni, w których świat realny, konkretny, namacalny żyje w symbiozie z elementami fantastycznymi, z innego, ulotnego porządku. Czuć w nich grozę, tajemnicę, niedopowiedzenie. Ten efekt odrealnionej rzeczywistości, głębi uzyskano poprzez samą metodę twórczą. Obrazy powstały bowiem poprzez nałożenie na siebie kilkunastu pojedynczych zdjęć i grafik. Autorka wykorzystuje zaskakujące przedmioty: znalezione w lesie patyki, zwierzęce kości, przetwarza fotografie własnych córek. Magiczny klimat wzmacnia kolorystyka jak z opowieści gore, jak z horroru - czerń, biel i szarość wzbogacona wyrazistymi plamami innych barw.
Przesłanie kolejnej pozycji autorka, Myriam Sayalero, zdradza już w tytule - to „Baśnie, których nie czytano dziewczynkom”. Nie jest to tylko chwyt marketingowy, nośne hasełko, także w tym przypadku wszystkie opowieści łączy postać silnej, mądrej i świadomej kobiety (w różnym wieku), która nie boi się świata.
Bohaterki dokonują samodzielnych wyborów, na własny sposób kierują się rozumem, sprytem i inteligencją. Odkrywają swoje talenty, gdy trzeba, korzystają z magii i pomocy innych. Zawsze po to, by osiągnąć cel. Taka jest Masza, która potrafi rozwiązać każdy problem, Śnieżynka, która poradziła sobie z samym diabłem, swoim ojcem, księżniczka, która walczy z przeznaczeniem, by ocalić swego męża.
W wielu baśniach na pierwszy plan wysuwa się niezależność przeciwstawiona bierności, praca nad sobą, rozwój skontrastowane z gnuśnością i lenistwem. Piękny przykład stanowi indyjska opowieść o dwóch siostrach Kupti i Imani oraz baśń, która najbardziej zapisała się w mojej pamięci, o ormiańskiej dziewczynie Anait. Mądra, rozsądna nie pada na kolana przed księciem, który - zachwycony jej wyjątkowym charakterem - prosi ją o rękę. Zadaje mu za to kluczowe pytanie: czy książę ma jakiś zawód, czy książę coś umie? Nie zdradzę zakończenia historii, powiem jedynie, że warto, by płynące z niej przesłanie przyswoił sobie każdy z nas, niezależnie od płci.
Największy atut tego tomu stanowi wybór piętnastu baśni z bardzo różnych kręgów kulturowych. Znajdziemy tu tradycyjne historie z Europy (Hiszpania, Rosja, Anglia, Szkocja, Francja, Niemcy), Indii, Egiptu, Chin, Afryki, Armenii, Persji. Te raczej znane (w mniejszości), i całkowicie egzotyczne, oryginalne. Lubię odkrywać kulturę nieznanych mi rejonów świata poprzez ludowe opowieści, szukać podobieństw i różnic w baśniowej topice, magicznych rekwizytach, kreacji świata, sprawdzać, co może być uniwersalnym archetypem, a co zwyczajem właściwym jedynie konkretnemu miejscu.
Oprawa graficzna, za którą odpowiadał Mikołaj Rejs, przypomina klasyczne zbiory baśni z mojego dzieciństwa. Taki jest już sam format tomu (jak w słynnej Bajarce lub Śpiewającej lipce), zastosowana duża czytelna czcionka i wreszcie interesujące surrealistyczne ilustracje utrzymane według naszej domowej terminologii w stylistyce dixitowej (no wiecie, taki uwspółcześniony Chagall). Przed każdym utworem umieszczono także zdobioną specjalną kartę tytułową, na której znajduje się krótka informacja o pochodzeniu baśni.
Niestety, trochę przeszkadzał mi język - zbyt prosty, miejscami nieporadny. Momentami czułam się, jakbym czytała instrukcję obsługi. Zabrakło magicznego klimatu, rytmu, baśniowej melodyki, która pozwala zatopić się bez reszty w przedstawionym świecie. Z drugiej strony - w książce znajdziecie mnóstwo mądrych zdań, trafnych podsumowań, takich bon motów, idealnych haseł do pamiętnika i na transparenty.
Kobiety najbardziej pragną wolności, żeby móc o sobie decydować.
Masz takie samo prawo do decydowania o swoim życiu jak ptak, który może wzbić się do lotu albo dalej siedzieć na gałęzi.
Który tom wybrać?
Mój faworyt to „Mądra Wasylisa”, do której nie mam prawie żadnych zastrzeżeń. Urzeka i sama treść, i język, i oryginalna, klimatyczna oprawa graficzna. Odautorskie komentarze stanowią dodatkowy kontekst interpretacyjny, pozwalają skonfrontować własne odczucia, interpretacje z innymi. To uczy, otwiera oczy, inspiruje. Czuję, że to książka, do której będę wracać nie raz i nie dwa. Jedyny zarzut to objętość. Ja chcę jeszcze.
W drugiej propozycji autorka opowiedziała o wiele więcej historii, nie ograniczyła się do naszego europejskiego ogródka, więc jest naprawdę ciekawie. Oryginalne, egzotyczne baśnie z Azji i Afryki wciągnęły mnie bez reszty i dały najwięcej satysfakcji. Dobrze wypadają także magiczne, oniryczne ilustracje Mikołaja Rejsa, na których baśniowa kraina przyjmuje lekko naiwny, inspirowany ludowością klimat. Jedyny mankament to język, który mógłby być bardziej dopracowany.
Wbrew zwodniczym tytułom oba tomy nie są wcale przeznaczone tylko dla dziewczyn. Wręcz przeciwnie - wszystkie te baśnie dotykają uniwersalnych wartości, w większości przypadków ponadczasowych i przekraczających granice płci. I chłopcy, i dziewczyny bowiem wyruszają w inicjacyjną wędrówkę, i mężczyźni, i kobiety walczą ze złem, stawiają czoła niesprawiedliwości, upominają się o swoją podmiotowość. W rzeczywistości od zawsze, dziś po prostu kobiety wychodzą z cienia, walczą o siebie głośniej, wyraźniej i skuteczniej. Może w dzieciństwie czytano im właściwe baśnie, pokazujące silne kobiety, które sprawiały, że świat urządzony przez mężczyzn najpierw drżał w posadach, a potem stawał się lepszym miejscem? Może słuchały z zapartym tchem magicznych opowieści, w których i mężczyźni, i kobiety byli po prostu sobie RÓWNI? Kto wie.
MĄDRA WASYLISA I INNE BAŚNIE O ODWAŻNYCH MŁODYCH KOBIETACH
Tekst: Kate Forsyth
Ilustracje: Lorena Carrington
Tłumaczenie: Wojciech Górnaś
Wydawnictwo: Tadam
Data wydania: 2019
Oprawa: twarda
Liczba stron: 112
Format / forma: po prostu książka
Sugerowany wiek: 8+
Tekst: Kate Forsyth
Ilustracje: Lorena Carrington
Tłumaczenie: Wojciech Górnaś
Wydawnictwo: Tadam
Data wydania: 2019
Oprawa: twarda
Liczba stron: 112
Format / forma: po prostu książka
Sugerowany wiek: 8+
BAŚNIE, KTÓRYCH NIE CZYTANO DZIEWCZYNKOM
Tekst: Myriam Sayalero
Ilustracje: Mikołaj Rejs
Tłumaczenie: Barbara BardadynWydawnictwo: Dwukropek
Data wydania: 2019
Oprawa: twarda
Liczba stron: 248
Format / forma: nostalgiczna, jak tomy baśni z dawnych lat
Sugerowany wiek: 8+