21 września

Od kataru po ebolę - „Cholera i inne choroby” kontra „Chore historie”


Szanowni Państwo, tegoroczny sezon pociągania nosem, smarkania, przeziębień, gorączek i dreszczy uważam za otwarty. Oby do wiosny.

„Cholera i inne choroby” Łukasz Kaniewski, Karolina Kotowska,  „Chore historie” Gosia Kulik i Tomek Żarnecki

W związku z tym krótko, by zapuchniętych ocząt nie męczyć, ale treściwie, by zastrzyk wiedzy był jeden (no dwa), ale solidny, przedstawiam książki o wszystkim tym, co w medycynie najciekawsze - o chorobach, ich przyczynach i skutkach. O schorzeniach wszelkich - zarówno tych zwykłych, pospolitych i w miarę niegroźnych, jak i tych, które przyczyniły się do pandemii zmieniających historię świata.

„Cholera i inne choroby” Łukasz Kaniewski, Karolina Kotowska

Pierwsza z książek - „Cholera i inne choroby” Łukasza Kaniewskiego - tytuł ma mylący. O wielkich epidemiach i pandemiach autor wspomina w niej rzadko, za to ze swadą i humorem rozwodzi się nad tymi wszystkimi przypadłościami, które większość ludzi doskonale zna. Jak nie z autopsji, to choć ze słyszenia. Które z dzieci nie kojarzy niechcianych lokatorów naszych głów, kto nie zna choć jednego alergika lub okularnika. Wreszcie - któż nigdy nie próbował zerwać sobie strupa (niektórzy nawet zjeść).

„Cholera i inne choroby” Łukasz Kaniewski, Karolina Kotowska

Co robi nocą pani Owsikowa w przewodzie pokarmowym człowieka? A kto „cichy, konsekwentny / w jelicie zamknięty / buduje segmenty"? Dyskoteka w mózgu i wielki, nieprzerwany smutek, anoreksja i hipochondria, pospolite wirusówki i choroby cywilizacyjne (te najgorsze też), pasożyty - nie ma tu tematów tabu, autor niczego nie pomija i nie łagodzi, choć, jako że to książka dla młodych, nie wchodzi w zbytnie szczegóły i jak ognia unika terminologii. Za to lubuje się w obrazowych porównaniach, które wychodzą mu znakomicie.

Niejako mimochodem, bez zbędnej dydaktyki przemycono tu sporo informacji o zdrowym stylu życia, profilaktyce. Dzieci dowiedzą się między innymi, dlaczego mycie rąk i zębów jest tak ważne, czemu trzeba szczepić psy przeciwko wściekliźnie, po co odkaża się ranę.

„Cholera i inne choroby” Łukasz Kaniewski, Karolina Kotowska

Opis każdego schorzenia poprzedzają zazwyczaj humorystyczne, czasami trochę mroczne proste, zapadające w pamięć rymowanki. Przecież „Wirus przeziębienia / Ludzi nie ocenia / Po kolorze skóry ani po wyznaniu / Wszyscy są siostrami i braćmi / W kichaniu”. Dzięki nim, poprzez śmiech, czasami trudne tematy, stają się bardziej oswojone.

„Cholera i inne choroby” Łukasz Kaniewski, Karolina Kotowska

„Cholera i inne choroby” to także edytorski majstersztyk - twarda przyciągająca wzrok oprawa, konsekwentna znacząca krwista kolorystyka (choć pojawia się czerń nowotworu i depresji, w której czarne jest czarne i białe jest czarne), duża czytelna czcionka. Dodajcie do tego świetne operujące czytelnymi symbolami ilustracje Karoliny Kotowskiej i moje ulubione stylowo zaokrąglone brzegi stron.

Książkę napisano z myślą o dzieciach w wieku wczesnoszkolnym. Dorosły czytelnik raczej nie wzbogaci swojej wiedzy, ale może traktować tę pozycję jako ściągawkę ułatwiającą odpowiedzi na trudne pytania nawet przedszkolaków.

„Chore historie” Gosia Kulik i Tomek Żarnecki

W przypadku drugiej książki tytuł nie mógł być bardziej trafny. „Chore historie” Gosi Kulik i Tomka Żarneckiego w rzeczywistości opowiadają o wpływie różnych strasznych chorób na dzieje świata i konkretnych ludzi. Znajdziemy tu hasła poświęcone grypie, odrze, dżumie, cholerze, ospie prawdziwej, tyfusowi, gruźlicy, żółtej ferbrze, polio, eboli, AIDS, malarii, trądowi, a nawet kile. Owszem, nie pominięto podstawowych informacji o specyfice danej choroby, jej etiologii, objawach, ale najciekawszy w każdym przypadku jest bardzo bogaty kontekst historyczno-kulturowy.
„Chore historie” Gosia Kulik i Tomek Żarnecki

Niektóre fakty mnie zaskoczyły. Ptasi strój lekarzy zmagających się z epidemią dżumy, pochodzenie nazwy 'odra', wyposażenie trędowatego w leprozorium, związek pomiędzy szczepieniami przeciw polio a odnalezieniem Osamy bin Ladena. Czy wiecie, że pierwszy raz (świadomie) broń biologiczną wykorzystali Tatarzy już w XIV wieku?
„Chore historie” Gosia Kulik i Tomek Żarnecki

Większość przedstawionych chorób to już pieśń przeszłości. Zostały (prawie) całkowicie wyeliminowane, więcej wiemy o profilaktyce, mamy szczepionki i antybiotyki. Ale nie zawsze sprawa wygląda tak prosto. Najbardziej przeraził mnie rozdział dotyczący eboli. Naprawdę trudno uwierzyć, że to się dzieje współcześnie, a nie jest reliktem zamierzchłych czasów.

Zapis dawnych sposobów leczenia, przesądów, często nieludzkich i okrutnych, to miejscami trudna i przygnębiająca lektura. Symboliczne pogrzeby trędowatych, prześladowania Żydów obwinianych o wywołanie epidemii dżumy, szokujące eksperymenty z zarażaniem i ochotników, i niczego nieświadomych ludzi w celach badawczych, karmiciele wszy - to tylko wybrane przykłady. A legenda o Latającym Holenderze zyskuje zupełnie inny, konkretny wymiar.
„Chore historie” Gosia Kulik i Tomek Żarnecki

Autorzy w niebanalny sposób wykorzystują również elementy życiorysów różnych ciekawych postaci. Lekarze, naukowcy, odkrywcy wirusów, bakterii, szczepionek to oczywistość, obowiązek encyklopedysty. Tutaj jednak przywołane zostały sylwetki także innych osób - z kręgów szeroko rozumianej kultury i sztuki (m.in. malarz Giorgione, Albert Camus, Hegel), władców,  przestępców (trucicielka Tofana), odkrywców  i zwykłych, najczęściej anonimowych ludzi. Czyni to opowieść bardziej ludzką, mniej abstrakcyjną, po prostu bliższą, a miejscami wciągającą jak dobry kryminał. Sami sprawdźcie, dlaczego w tej pozycji znalazła się Pocahontas czy pierwowzór Robinsona Cruzoe.
„Chore historie” Gosia Kulik i Tomek Żarnecki

Oszałamia również szata graficzna książki. Już intrygująca okładka - czarna z krwistoczerwonym płóciennym grzbietem - zapowiada opowieść grozy i taki też klimat utrzymany jest w dalszej części. Nieco przerysowane ilustracje dopowiadają tekst - tam, gdzie trzeba, śmiesząc, a tam, gdzie to koniecznie, strasząc. Niektóre dość dosłownie interpretują tekst, inne z kolei odwołują się do symboliki, metafory, wszystkie jednak utrzymane są w bardzo spójnym stylu.

„Chore historie” zaciekawią starszych nastolatków, a nawet dorosłych. I to nie tylko zainteresowanych biologią, medycyną, ale i zafiksowanych na punkcie historii i kultury. I strasznych opowieści też.

---
Którą pozycję wybrać? W tym przypadku nie ma dylematu.

Oczekiwania młodszych dzieci i ich rodziców spełni  „Cholera i inne choroby”. Edukacyjna w dobrym tego słowa znaczeniu, opowiadająca o tych schorzeniach, przypadłościach, które są niestety blisko nas. I o tym, jak zdrowiej żyć.

Starsi niech sięgną po fascynujące „Chore historie” lepsze niż niejeden horror.

Obie książki łączy jedno. Pozwalają lepiej zrozumieć świat i innych, uwrażliwiają. To szczepionki przeciwko dyskryminowaniu innych ze względu na chorobę, niezależnie od tego, czy chodzi o trądzik czy trąd, malarię czy migrenę.

CHOLERA I INNE CHOROBY
Tekst: Łukasz Kaniewski
Ilustracje: Karolina Kotowska
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2016
Oprawa: twarda
Liczba stron: 80
Format/forma: maksi
Rekomendowany wiek: 7+

CHORE HISTORIE
Tekst i ilustracje: Gosia Kulik, Tomek Żarnecki 
Wydawnictwo: Kocur Bury
Data wydania: 2016
Oprawa: twarda
Liczba stron: 96
Format/forma: maksi
Rekomendowany wiek: 11+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Mamobab czyta