Przed matematyką nie ma ucieczki. Wiem, co mówię. Wybiera człowiek studia jak najdalsze od tej przeklętej królowej nauk. I co? I jest. Niby polonistyka, a tu wyskakuje jak królik z kapelusza statystyka językoznawcza, logika, jakieś programowanie, systemy, teorie, badania nad strukturą języka. A w codziennym życiu? Proszę bardzo - kredyty, procenty składane, metry kwadratowe i sześcienne, dodaj dwa jajka do kilograma mąki, wymieszaj roztwór w proporcjach 1:2. I tak w nieskończoność. Dlatego można matematyki nie lubić, ale trzeba ją znać i rozumieć. Chociaż podstawy. A teraz czas na prawdę oczywistą. Łatwiej coś zaakceptować, gdy widzimy tego praktyczne zastosowanie. Nie dla innych, ale dla nas. Konkretne, życiowe, najlepiej tu i teraz.
Z tego też założenia wyszła Kristin Dahl autorka „Matematyki ze sznurka i guzika”. To dość ciekawa, prosta książka zawierająca propozycje zabaw w liczenie, mierzenie i układanie, słowem porządkowanie świata za pomocą matematyki. Wszystkie przedstawione pomysły są w sam raz na poziomie przedszkolaka - od malucha po starszaka (uwaga rodzice, jeśli zagadki okażą się dla was za trudne, na końcu są odpowiedzi, do których zawsze możecie dyskretnie zajrzeć, by zachować autorytet). Większość z nich wydaje się bardzo oczywista, często intuicyjnie bawimy się właśnie w ten sposób razem z dziećmi. Tutaj zebrano je w jednym miejscu w dość atrakcyjnej (choć nieporywającej) formie zadań, które dziecko ma wykonać wraz z Magdą i Kubą, bohaterami książki.
We wszystkich zagadkach wykorzystywane są zwykłe przedmioty z najbliższego otoczenia - guziki, klocki, buty, zabawki, puszki, kartony, a nawet papier toaletowy. Przedszkolaki zamieniają się w detektywów czy domowych zaopatrzeniowców. Eksplorują wszystkie domowe zakamarki - kuchnię, łazienkę, przedpokój, własny pokój w poszukiwaniu matematycznych struktur. Grają, mierzą, ważą, mieszają, a przede wszystkim świetnie się bawią.
Bardzo przydatny, szczególnie z punktu widzenia rodzica, jest krótki poradnik pokazujący proste sposoby wspierania rozwoju umiejętności matematycznych w tym najwcześniejszym okresie. Wiem, że dla wielu osób będzie on zawierał same oczywistości, ale ja, czyli człowiek bez pojęcia o metodyce nauczania matematyki, znalazłam tam kilka cennych wskazówek.
Przyznam szczerze, że mój syn jakoś nie mógł się zaprzyjaźnić z bohaterami i ignorował próby czytania książki. Ale nie zmarnowała się ona, o nie. Chętnie bowiem wykonywał wszystkie zadania, jeśli tylko polecenia wydawałam ja - matka. Na moją zgubę. W książce znajduje się jeden straszny rozdział, przed którym przestrzegam. Dzięki niemu przez kilka miesięcy dziecko me z dumą i wielką radością wszędzie mnie anonsowało, podając moje imię i wiek. Albo informowało cały autobus, sklep, rodziców na przedszkolnej imprezie, ile lat skończę za rok, dwa czy trzy. To był dla mnie trudny czas😕😠.
Nie jest ważne więc, czy książka stanie się ulubioną lekturą przedszkolaków, czy tylko inspiracją dla rodziców. Warto po nią sięgnąć. Matematyka nie musi być zmorą. Może być dobrą zabawą. I łatwiej dzięki niej zrozumieć świat.
MATEMATYKA ZE SZNURKA I GUZIKA
Tekst: Kristin Dahl
Ilustracje: Mati Lepp
Tłumaczenie: Agnieszka Stróżyk
Wydawnictwo: Zakamarki
Data wydania: 2010
Oprawa: twarda
Liczba stron: 44
Format/forma: midi
Rekomendowany wiek: 3+
We wszystkich zagadkach wykorzystywane są zwykłe przedmioty z najbliższego otoczenia - guziki, klocki, buty, zabawki, puszki, kartony, a nawet papier toaletowy. Przedszkolaki zamieniają się w detektywów czy domowych zaopatrzeniowców. Eksplorują wszystkie domowe zakamarki - kuchnię, łazienkę, przedpokój, własny pokój w poszukiwaniu matematycznych struktur. Grają, mierzą, ważą, mieszają, a przede wszystkim świetnie się bawią.
Bardzo przydatny, szczególnie z punktu widzenia rodzica, jest krótki poradnik pokazujący proste sposoby wspierania rozwoju umiejętności matematycznych w tym najwcześniejszym okresie. Wiem, że dla wielu osób będzie on zawierał same oczywistości, ale ja, czyli człowiek bez pojęcia o metodyce nauczania matematyki, znalazłam tam kilka cennych wskazówek.
Przyznam szczerze, że mój syn jakoś nie mógł się zaprzyjaźnić z bohaterami i ignorował próby czytania książki. Ale nie zmarnowała się ona, o nie. Chętnie bowiem wykonywał wszystkie zadania, jeśli tylko polecenia wydawałam ja - matka. Na moją zgubę. W książce znajduje się jeden straszny rozdział, przed którym przestrzegam. Dzięki niemu przez kilka miesięcy dziecko me z dumą i wielką radością wszędzie mnie anonsowało, podając moje imię i wiek. Albo informowało cały autobus, sklep, rodziców na przedszkolnej imprezie, ile lat skończę za rok, dwa czy trzy. To był dla mnie trudny czas😕😠.
Nie jest ważne więc, czy książka stanie się ulubioną lekturą przedszkolaków, czy tylko inspiracją dla rodziców. Warto po nią sięgnąć. Matematyka nie musi być zmorą. Może być dobrą zabawą. I łatwiej dzięki niej zrozumieć świat.
MATEMATYKA ZE SZNURKA I GUZIKA
Tekst: Kristin Dahl
Ilustracje: Mati Lepp
Tłumaczenie: Agnieszka Stróżyk
Wydawnictwo: Zakamarki
Data wydania: 2010
Oprawa: twarda
Liczba stron: 44
Format/forma: midi
Rekomendowany wiek: 3+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz