23 kwietnia

„Ziemia do Jadzi” i „Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem”, czyli ekscytująca przygoda i dorosłość według Franka


Jeden autor i dwie książki. Pierwsza świeżutka, z księgarnianych półek, druga z początków literackiej kariery autora znaleziona w domowej biblioteczce. Łączy je świetne wyczucie dziecięcego postrzegania świata. Takiego po prostu, takiego, w którym wszystko jest możliwe. I nie ma najmniejszego znaczenia, czy przeżywamy ekscytującą przygodę, czy mamy posprzątać pokój, czy snujemy wizje naszej przyszłości. Gdy mamy kilka lat, nic nas nie ogranicza. Od czego bowiem wyobraźnia. „Ziemia do Jadzi” i „Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” z tekstem Maćka Blaźniaka i ilustracjami Przemka Liputa (1) i samego autora (2) to lektury przyjemne, przy których naprawdę miło można spędzić czas. I pośmiać się trochę, i zadumać. Choć podobne, zwracają jednak uwagę na inny aspekt dziecięcej wrażliwości.


„Ziemia do Jadzi”, „Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” Maciek Blaźniak, Przemek Liput, Mamania, Ładne Halo


W „Ziemi do Jadzi” autor mierzy się z potwornym, odwiecznym problemem, który spędza sen z oczu kolejnym pokoleniom. To straszne hasło, ten rozkaz, to polecenie, które wytrąca z rytmu, paradoksalnie burzy porządek. POSPRZĄTAJ W SWOIM POKOJU! W tym przypadku dodatkowo sama Jadzia wywołała wilka z lasu. Zamarzyła o wizycie w planetarium, mama jednak postawiła ten straszny warunek.


„Ziemia do Jadzi”, Maciek Blaźniak, Przemek Liput, Mamania
„Ziemia do Jadzi”, Maciek Blaźniak, Przemek Liput, Mamania

Czy na pewno taki straszny? Czy ten powtarzalny obowiązek zawsze musi być nudny, uciążliwy i w ogóle bez sensu? O nie. Jadzia potrafi zamienić go w ekscytującą przygodę. Zbieranie porozrzucanych zabawek w przygotowanie misji kosmicznej, zwykły posiłek w tankowanie statku, a spacer z psem w niesamowitą wyprawę na inną planetę. Wyobraźnia ma moc. Fantazja dziecka nie zna żadnych ograniczeń.

„Ziemia do Jadzi”, Maciek Blaźniak, Przemek Liput, Mamania

„Ziemia do Jadzi”, Maciek Blaźniak, Przemek Liput, Mamania

„Ziemia do Jadzi” to jedna z bardziej wdzięcznych książek, które trafiły ostatnio w moje ręce. Przepełnia ją szczera radość, pozytywne szaleństwo doprawione odrobiną łobuzerki. Jadzia nie należy do dzieci, które dają sobie w kaszę dmuchać, Jadzia to mistrzyni kreacji, nieujarzmiona eksploratorka kosmicznych przestrzeni, MacGyver w rajstopkach w paski. Jadzia wie, czego chce, wie, do czego dąży i wszystko podporządkowuje temu celowi. Nawet codzienne obowiązki.

„Ziemia do Jadzi”, Maciek Blaźniak, Przemek Liput, Mamania

„Ziemia do Jadzi”, Maciek Blaźniak, Przemek Liput, Mamania


Ograniczony do minimum tekst (pojedyncze zdania, podpisy pod elementami ilustracji) nie oznacza, że mamy do czynienia z prostą, jednowymiarową historyjką. Wręcz przeciwnie, właściwa narracja toczy się bowiem w warstwie graficznej stworzonej przez Przemka Liputa. Czego tu nie ma! Mnóstwo wydarzeń, jeszcze więcej inspiracji (nie tylko dla Jadzi), multum zabawnych szczegółów. Spójrzcie choćby na kołnierz pooperacyjny psa czy na galaktykę z płatków śniadaniowych. Pozornie panuje tu misz-masz, a jednak wszystko gra i składa się w spójną całość podporządkowaną jednemu wyzwaniu - Kosmos czeka, by go odkryć. Nawet imię psa wydaje się być znaczące i wpisuje się w zainteresowania dziewczynki.

„Ziemia do Jadzi” nie należy do kategorii książek do jednorazowego przeczytania. To pozycja do odkrywania, wielokrotnego eksplorowania poszczególnych scen. To przygoda, która może rozgrywać się wciąż i wciąż. Nawet poza okładkami. Cóż stoi na przeszkodzie, by twórczo potraktować nasze własne codzienne obowiązki, wykorzystać wyobraźnię i przełamać rutynę?



---------
Tytuł drugiej pozycji sugeruje bardziej refleksyjny klimat. I owszem, tak jest, ale nie są to rozmyślania oczywiste, tym bardziej poważne. To raczej zabawna próba odpowiedzi na pewne zwyczajowe pytanie zadawane przez ciekawskie ciotki i wujków. Kim chcesz być, gdy będziesz dorosły. Przewrotną ripostę skrywa już sam tytuł. „Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” mówi narrator, czyli Franek - postrach porcelany.


„Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” Maciek Blaźniak, Ładne Halo


Podobnie jak Jadzia Franek to chłopiec rezolutny, o ugruntowanych poglądach, wiedzący, co chce w życiu robić. A chce być dzieckiem, bo bycie dzieckiem wyraźnie mu służy. Autor prezentuje czytelnikom wizję sielskiego dzieciństwa, w którym beztrosko można skakać po kałużach, budować błotne zamki, grać w piłkę czy w chowanego lub uprawiać awangardowe malarstwo na murze. To czas poznawania świata, sprawdzania, co się skrywa za zakrętem. I nawet szkoła jest fajna, gdyż bez niej niemożliwe byłoby odliczanie godzin do wakacji.

„Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” Maciek Blaźniak, Ładne Halo

„Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” to klasyczna dziecięca rymowanka, zabawna, przewrotna i momentami zmuszająca do myślenia. Nie wiem tylko, czy ten refleksyjny potencjał na pewno będzie czytelny dla dzieci, czy raczej jego właściwym adresatem nie jesteśmy my, dorośli. 

„Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” Maciek Blaźniak, Ładne Halo


Pod względem formy językowej książka raczej nie zaskakuje. Blaźniak posłużył się dość ograną konwencją, zwykłymi, typowymi dwuwierszami, z których każdy opisuje jedną myśl, jedną rozkładówkę. Nie ma tu jednak nudy, przewrotne podejście do tematu odświeża klasyczny schemat, dodatkowo czasami pojawiają się zabawne, zaskakujące neologizmy, w tym mistrzowskie misięniechcenie.

„Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” Maciek Blaźniak, Ładne Halo


Z przyjętą formą literacką dobrze koresponduje warstwa graficzna książki. Twarda okładka, gruby mięsisty papier, przygaszona kolorystyka przywodząca na myśl zeszyty z dawnych lat i charakterystyczne liniatury nadają książce przyjemny klimat retro. Trochę kanciaste, pełne humoru i dystansu rysunki przypominają stare kreskówki. Sam Franek ma w sobie coś z pomysłowego Dobromira. Słowem vintage w dobrym wydaniu.

„Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” Maciek Blaźniak, Ładne Halo

To nie koniec atrakcji. Autor zaprasza bowiem czytelników do współtworzenia opowieści. Dziecko na kilku stronach może określić własne plany, wizję swojej wymarzonej przyszłości. Karty stylizowane na zeszyt w linię wyglądają bardzo stylowo, ale w tym przypadku lepiej sprawdziłaby się po prostu pusta przestrzeń. Grupa docelowa tej pozycji raczej wyraża siebie jeszcze poprzez rysunek, rzadko który przedszkolak sprawnie włada piórem.
„Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” Maciek Blaźniak, Ładne Halo

Obie pozycje odwołują się do samej istoty idealnego dzieciństwa, czasu beztroskiej zabawy, niczym nieograniczonej spontaniczności i zwykłej ciekawości świata. W obu lubię ten zawadiacki, hultajski pierwiastek. Ale moje serce skradła Jadzia. Rezolutna, współczesna dziewczynka, która wie, czego chce i pokazuje, że można wykorzystać każdą chwilę, że nuda to pojęcie względne, a dzięki mocy wyobraźni świat nie ma granic.

ZIEMIA DO JADZI
Tekst: Maciek Blaźniak
Ilustracje: Przemek Liput
Wydawnictwo: Mamania
Data wydania: 2019
Liczba stron: 40
Oprawa: twarda
Format/forma: midi
Sugerowany wiek: 3+, przedszkolaki

KIEDY BĘDĘ DUŻY, TO ZOSTANĘ DZIECKIEM
Tekst i ilustracje:
Maciek Blaźniak
Wydawnictwo: Ładne Halo
Data wydania: 2011
Liczba stron: 48
Oprawa: twarda
Format/forma: kwadratowe mini
Sugerowany wiek: 3+. przedszkolaki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Mamobab czyta